Nieskalane rejony
Scenariuszy mogło być wiele, mogli być to spacerujący ludzie czy śmigłowiec lądujący na wybrzeżu. Każde z tych zjawisk byłoby czymś niecodziennym dla tej okolicy.
Straż przybrzeżna patrolowałą głównie obszary zamieszkałe, gdzie ludzie mogliby potrzebować ewentualnej pomocy, a nie rafy które choć piękne, były puste.
Rafa od zawsze budziła zainteresowanie, była tajemnicza i skrywała wiele zakamarków. Badacze poznawali ją krok po kroku. Ich załoga Coast Guard, mogła się szczycić, mieli dobre samoloty które niejednokrotnie ratowały ludzkie życia. Następnie przeniesiono ich do Opa-Locka, gdzie pozostała przez następne trzy dekady.
W obowiązkach straży nie ma zapisku o eksploracji bezludnych wysp, ale tym razem było inaczej.