Maks Kurcz
Lato i wakacje trwają, a w związku z ty, również sezon urlopów. Część Polaków, która nie zdecydowała lub nie zdecyduje się na zagraniczny wyjazd, postanawia spędzić wolny czas w kraju. Większość obiera kierunek, jakim jest polskie morze. W internecie co rusz można natknąć się na paragon grozy właśnie znad morskich miejscowości. Tym razem jeden z turystów postanowił podzielić się rachunkiem z restauracji w Krynicy Morskiej, gdzie wraz z partnerką jadł obiad. Kwota przekroczyła ich najśmielsze oczekiwania.
Wygórowane ceny w restauracjach nad polskim morzem
Bałtyk i nadmorskie plaże – te okolice bardzo chętnie odwiedzane są przez turystów, szczególnie latem. Ludzie korzystają z uroków Polski i pięknych piaszczystych plaż. Niestety, ale okazuje się, że ceny z roku na rok są coraz droższe. Mowa zarówno o noclegach, jak i jedzeniu. Przekonał się o tym jeden z czytelników serwisu o2.pl. Mężczyzna wraz z partnerką wybrał się do jednej z restauracji w Krynicy Morskiej. Zamówili flądrę, dwie porcje frytek, surówki i dwa piwa. Ile zapłacili za taki zestaw?
Turysta żali się, że za 0,47 kg flądry zapłacił aż 70,50 zł. Do tego trzeba doliczyć koszt surówki – jednak porcja 17 zł. Natomiast jedna porcja frytek to koszt 15 zł. Dodatkowe 15 zł za jedno piwo. Czyli łącznie para wydała na obiad 164,50 zł.
W temacie dorsza za 149 zł/kg. Fląderki 150 zł/kg. Krynica Morska dwa tygodnie temu. Drożej niż nad Adriatykiem – stwierdził turysta.
Sezon dopiero się zaczyna…
Prawa jest taka, że sezon wakacyjny dopiero się zaczyna, a w sieci już można znaleźć sporo tegorocznych paragonów grozy z restauracji. Niestety, chcąc spędzić urlop nad polskim morzem, trzeba być przygotowanym na spory wydatek. Czasem wystarczy dołożyć niewiele funduszy, aby opłacić sobie wyjazd zagranicę zamiast nad polskie morze.
Co do paragonów z nadmorskich restauracji niedawno pisaliśmy o turyście, który przeżył szok, gdy otrzymał rachunek za smażoną rybę niedaleko Mielna.
News i bądź zawsze na bieżąco!
