Emil Stępień wrzucił na swój instagramowy profil nietypowe zdjęcie byłej już żony, Dody, wraz z Maxem Hodgesem. Nie omieszkał również opatrzyć go dosadny opisem. Jednak po chwili usnął fotografię. Ale co raz trafi do internetu już z niego nie zniknie.
Emil Stępień i Dorota Rabczewska
Para od 2018 roku była w związku małżeńskim. Jednak w czerwcu tego roku poinformowali o złożonym pozwie rozwodowym. Trzy lata, które spędzili razem wydawały się być szczęśliwe. Teraz wychodzą na jaw pewne kwestie, które byłe małżeństwo może i wolałoby zachować dla siebie. W ostatnim czasie Emil opublikował na Instagramie zdjęcie ex żony. Nie jest na nim sama. Idzie za rękę z przystojnym mężczyzną. Zdjęcie wykonane przez paparazzi obiegło internet już jakiś czas temu. Stępień skomentował je dopiero teraz.
Emil Stępień komentuje zdjęcie Dody z Maxem Hodgesem
Małżeństwo Doroty i Emila rozpadło się już rok temu. Dopiero teraz para zdecydowała się złożyć papiery rozwodowe. Jednak na sfinalizowanie sprawy będą musieli jeszcze trochę zaczekać. Od kilku miesięcy Doda coraz więcej czasu spędza wraz z Maxem Hodgesem. 40-latek jest amerykańskim modelem i aktorem. Mężczyzna spędził z Dorotą wakacje na Mazurach. Paparazzi przyłapali ich w czasie romantycznego spaceru we dwoje. Szli trzymając się za dłonie. Mimo, że fotografia nie należy do najświeższych, Emil postanowił skomentować ją dopiero teraz. Napisał:
Proszę, nie skupiaj się na tym, co straciłeś. Skup się na tym, co jeszcze zostało. Żyj i pozwól żyć innym
Na tym nie poprzestał. Odpowiedział również na część komentarzy internautów. W dyskusji, która toczyła się na Instagramie przyznał nawet, że Max Hodges jest przystojny!
Gratulacje dla Doroty. Bardzo przystojny mężczyzna – napisała jedna z kobiet
Też tak uważam – odpisał Stępień
Sponsorowane
Szybko zrozumiał, że popełnił błąd
Emil bardzo szybko usunął zdjęcie z mediów społecznościowych. Widocznie pożałował tego, co zrobił. Ale pamiętajmy, że coś co choć raz pojawiło się w internecie, nigdy z niego całkowicie nie zniknie.
Emilem Stępniem w ostatnim czasie zaczęła interesować się prokuratura. Producent filmowy może być zamieszany w oszustwa finansowe. Sprawę poruszyła nawet Gazeta Wyborcza. Z artykułu wynikało, że osoby prywatne miały inwestować w film Emila, który ostatecznie wcale nie powstał. Chodzi o naprawdę spore pieniądze.