Tej interwencji policjanci z Łodzi z pewnością nie zapomną do końca życia. Gdy zobaczyli pędzący samochód, byli pewni, że zatrzymają kolejnego pirata drogowego. Rzeczywistość okazała się zupełnie inna. Auto prowadziła przerażona matka, która wiozła swoją córeczkę do szpitala. Dziewczynka dławiła się.
Dziecko było sine i nie oddychało
We wtorkowe popołudnie policjanci z Łodzi zatrzymali na ulicy Bartoszewskiego pędzący samochód. Auto jechało z prędkością 108 km/h. W środku zobaczyli zrozpaczoną matkę. Błagała o pomoc. Jechała do szpitala z dwumiesięczną córeczką. Dziewczynka zadławiła się mlekiem i przestała oddychać.
Funkcjonariusze wiedzieli, że nie ma czasu do stracenia. Wyjęli sine dziecko z auta i zaczęli udzielać pierwszej pomocy. St. sierż. Stanisław Głogowiec z Komendy Miejskiej Policji w Łodzi w rozmowie z Polsat News powiedział:
Wyczułem u dziecka bezdech, po przeprowadzonych czynnościach reanimacyjnych dziecko zaczęło oddychać
Dziecko zostało uratowane!
Gdy tylko dziewczynka odzyskała czynności życiowe, policjanci przetransportowali matkę oraz dziecko do Szpitala Centrum Matki Polki. Patrycja Kuźnicka, mama uratowanej dziewczynki, w rozmowie z mediami wyznała:
Sądzę, że gdyby wszystko trwało parę sekund dłużej, to nie wiem czy byłabym z córką teraz w szpitalu, czy na cmentarzu
Stan dziewczynki jest dobry. Mama niemowlaka jest wdzięczna policjantom. Pod wrażeniem akcji są nawet lekarze.
🤣🤣🤣🤣……Po szczęśliwym zakończeniu interwencji – matce -zatrzymano Prawo Jazdy na 3 miesiące i nałożono mandat karny w wysokości 3 tyś.🤣🤣🤣🤣
Brawo chłopaki !!! Piękna akcja zakończona sukcesem
Jedna rzecz mnie dziwi ,dlaczego matka nie podjęła próby ratowania swojego dziecka. Gdyby nie policjanci to nie dowiozła by dziecka żywego do szpitala. Miałam podobną sytuację z moją wnuczką., ale nie spanikowałam. Zadziała u mnie adrenalina .
Brawo.
👏