Historia, o której za chwilę przeczytacie, sprawia, że traci się wiarę w ludzi… Przyrodni brat sam gwałcił siostrę, a później namawiał do tego swoich kolegów. Wszystko miało miejsce w Malawie koło Rzeszowa. W środę Sąd Apelacyjny wydłużył wyroki, które wcześniej zasądził. Pięciu zwyrodnialców spędzi w więzieniu długie lata.
Sprawa wyszła na jaw przez przypadek
Magda (imię zmienione celowo) jest dziś prawie pełnoletnia. Pochodzi z przemocowej rodziny. W rozmowie z portalem Fakt24.pl jedna z mieszkanek wsi wyznała, że miały tam miejsce ciągłe awantury, a policja często gościła w tym domu.
Koszmar dziewczynki wyszedł na jaw przypadkowo — przy okazji śledztwa, które dotyczyło znęcania się Mariusza N. nad matką. To wówczas okazało się, że robił też straszne rzeczy swojej siostrze. W dodatku nie tylko on. Jego koledzy również.
Miała tylko 8 lat, gdy zaczął się jej horror
Wszystko zaczęło się, kiedy Magda miała zaledwie 8 lat, a ciągnęło się przez 5. Dziewczynka była gwałcona. Wiele z tych aktów przemocy odbywało się w miejscowym sklepie. Właściciel również został oskarżony.
Śledztwo było wyjątkowo trudne ze względu na wszech panującą zmowę milczenia.

Okoliczni mieszkańcy bronili właścicieli
W dniu rozpoczęcia procesu do sądu przyszła delegacja z miejscowości. Pokazywali listę z 200 podpisami. Każda z tych osób ręczyła za niewinność oskarżonej czwórki. Na sali padały takie słowa:
Co do brata, nie wypowiadamy się, bo nie wiemy, co działo się tam w domu. Ale pozostali to porządne chłopy!
Jednak Sąd Okręgowy w Rzeszowie uznał całą piątkę za winną. Każdy z tych mężczyzn odwołał się jednak od wyroku i domagał się uniewinnienia. Sąd Apelacyjny również nie uwierzył w niewinność tych osób.
W środę 28 kwietnia 2021 roku do sądu także przyszła delegacja, oczywiście w ograniczonym składzie ze względów pandemii. Jednak na nic się to zdało. Brat gwałciciel dostał 15 lat kary. Grzegorz D. – 9 lat, a reszta: Andrzej M., Franciszek D. i Franciszek K. po 8 lat. Orzeczenie Sądu apelacyjnego jest prawomocne. Delegacja ze wsi wyszła zapłakana.
Obrona nie wierzy w winę oskarżonych
Mec. Aleksander Bentkowski, były minister sprawiedliwości, skomentował:
Wyrok jest niesłuszny i kasacja jest konieczna. Wszyscy obrońcy wnosiliśmy o uniewinnienie. Trudno pogodzić się z wyrokiem, który w tak poważnej sprawie opiera się tylko na jednym dowodzie, jakim są zeznania pokrzywdzonej, przy dowodach, które sugerują, że w wielu miejscach te zeznania są niewiarygodne
Z kolei pani prokurator Magdalena Ziemba-Kołacz podkreśliła, że wyrok jest zupełnie zgodny z oczekiwaniami prokuratury.