Czy mieszkańcy mieli racje?
Niedługo po śmierci mężczyzny, Sandrine zaczeła się domagać jego majątku. Uważała że jest jedyną spadkobierczynią, ponadto postanowiłą eksmitować mieszkańców wioski, by poczynić na jej ziemiach nowe inwestycje. Było oczywiste że jej żądania będą nie zaakceptowane przez bliskich Marcela. Konflikt się zaostrzał i nie było szans na polubowne rozwiązanie sprawy.
Podczas śledztwa w sprawie śmierci Marcela ludzie w mieście zaczęli plotkować, że Sandrine wszystko zaplanowała. Nie mieli na to dowodów, ale dziwił ich fakt że Marcel wsiadł do samochodu, którego nigdy nie używał. Również dziwił ich fakt że wszyscy pozostali przeżyli wypadek.