Ucieczka
Miejscowa ludność uważała że wyprowadzka jest spowodowana wybrednością kobiety i jej przyzwyczajenia do luksusow, których nie zazna w chacie Marcela. Nazywano ją pogardliwie “Paryżanką”, co w ich przekonaniu znaczyło że jest przyzwyczajona do wystawnych ubrań, bankietów i wykwintnego jedzenia.
Wycieczka w jedną stronę
Pewnego dnia Sandrine zaprosiła swoich znajomych do miejscowości Marcela. Zabrali się oni do samochod by podziwiać piękno krajobrazów, lecz w trakcie jazdy stracili panowanie nad pojazdem. Mimo pomocy, Marcel stał się ofiarą wypadku, a Sandrine owdowiała. Śmierć milionera wstrząsnełą okolicą, każdy chciał pożegnać go w godny sposób.
Podczas ceremoni ksiądz postanowił wykorzystać sytuację i napomniał tłum by zastanowili się oni nad swoim zachowaniem. Uważał że wielu “przyjaciół” Marcela myślała tylko o jego bogactwie, a nie osobie jaką był.
Sandrine mocno rozpaczała po stracie męża, próbowała nawet wskoczyć do grobu by pożegnać go po raz ostatni. Miejscowi nie dodali jej otuchy ani nie pocieszyli krzepiącym słowem.
Kiedy minął pierwszy szok, przyjaciele i rodzina Marcela zaczeli oskarżać kobietę o nieuczciwość Sandrine wobec Marcela, wszczęto nawet śledztwo, które miało ją zdemaskować.