Pożar Tesli w Niemczech. Auto początkowo uderzyło w bariery ochronne, a następnie rozbiło się na betonowym słupie energetycznym. Finalnie doszło do pożaru auta. W jednej chwili stanęło ono w płomieniach. Finał wypadku był tragiczny. 31-letni kierowca nie zdołał się wydostać. Spłonął razem z samochodem. W akcji gaszenia uczestniczyło kilkudziesięciu strażaków, trwała wiele godzin.
Pożar Tesli w Niemczech
Do wypadku elektrycznej Tesli doszło w okolicach Memmingen w Bawarii, w nocy z soboty na niedzielę z 12 na 13 sierpnia. Na lokalnej, wąskiej drodze między miejscowościami Kaisersmoos i Breitenbrunn. Tuż po północy kierowca nagle zjechał na przeciwległy pas i uderzył w barierki ochronne, prześlizgując się po nich na odcinku ok. 38 metrów. Potem uderzył czołowo w betonowy słup energetyczny.
Poważnie uszkodzony samochód od razu zaczął się palić – poinformowała policja.

31-latek zginął na miejscu zdarzenia – spłonął w aucie. W gaszeniu pożaru uczestniczyło łącznie 20 zastępów straży pożarnej z aż czterech okolicznych miejscowości. Ze względu na to, wypadkowi uległ samochód elektryczny, strażacy walczyli z ogniem przez kilka godzin.
Pojazd udało się usunąć z miejsca zdarzenia dopiero po kilku godzinach, ze względów bezpieczeństwa musi być teraz przechowywany oddzielnie – podkreślił niemiecki dziennik Bild.