To była szczera i piękna miłość. Poznali się w czasie praktyk studenckich we wrocławskim zoo, a po upływie sześciu lat, w 1962 roku wzięli ślub. Mowa o Antonim Gucwińskim i jego wybrance serca, Hannie. Byli razem aż do czasu, gdy rozłączyła ich śmierć mężczyzny.
Nie żyje Antoni Gucwiński
Informację o śmierci 89-latka przekazał za pomocą Facebooka prezydent Wrocławia, Jacek Sutryk.
Przykry dzień we Wrocławiu.
Zmarł Antoni Gucwiński – wieloletni legendarny dyrektor ZOO Wrocław. Przez lata program „Z kamerą wśród zwierząt”, który prowadził wraz żoną uczył nas wrażliwości wobec naszych „braci mniejszych”. Będzie nam go ogromnie brakować.
Antoni Gucwiński z wykształcenia był doktorem nauk weterynaryjnych i inżynierem zootechnikiem. Doktoryzował się z anestezjologii weterynaryjnej.

Miłość Antoniego i Hanny Gucwińskich
To nie była miłość od pierwszego wejrzenia. Antoni rozglądał się za wiejskimi dziewczynami, natomiast pani Hania miała przystojnego adoratora w Olsztynie, gdzie z resztą wróciła po odbyciu praktyki w Zoo. Gdyby nie fakt, że kobiecie zaproponowano etat we wrocławskim ogrodzie zoologicznym, ich los mógł potoczyć się zupełnie inaczej.
Ja chciałem wracać do Krakowa, gdzie na Uniwersytecie Jagiellońskim skończyłem zootechnikę. Tak mi się jednak tutaj spodobało, że zostałem. I całe szczęście! – wyznał kilka late temu pan Antoni.

Pan Antoni i pani Hanna zamieszkali w służbowym mieszkaniu na terenie zoo. On zajął parter, a ona pięterko. Wówczas jedyną rzeczą, która ich łączyła była wspólna pralka i telewizor.
Nie było nas stać na porządną antenę, więc jedno na zmianę kręciło drutem przy oknie, a drugie siedziało przed ekranem. W końcu uznaliśmy, że przez tę wspólną pralkę i telewizor jesteśmy na siebie skazani – żartował w jednym z wywiadów pan Antoni.
Tuż po ślubie każdą wolną chwilę spędzali razem ze zwierzakami. Karmili butelkami małe tygryski. Spacerowali nad Odrą z pumami i lampartami. Nieodłącznym elementem ich życia były zwierzęta. Kilka lat po ślubie pan Antoni został dyrektorem zoo. Wówczas razem z żoną rozpoczęli modernizację placówki.

Razem prowadzili program Kamerą wśród zwierząt
Autorski program małżeństwa okazał się strzałem w dziesiątkę. Widzowie pokochali parę, która na ekranach telewizorów przez 30 lat z pasją przedstawiała życie dzikich zwierząt.
Chcąc profesjonalnie zrealizować program należało znać zwierzęta, często przebywać z nimi. Pierwsze odcinki nagrywaliśmy w swoim domu i nigdy nie wiedzieliśmy co wydarzy się w trakcie zdjęć. Zachowań zwierząt nie da się przewidzieć, dlatego często musieliśmy improwizować
Odwiedzili razem ponad 250 ogrodów zoologicznych i to na całym świecie. Z podróży wracali często z nowymi roślinami i zwierzętami. Byli pierwszymi, którzy sprowadzili do Polski goryle i założyli hodowlę żyraf.
