W związku z brakiem podstaw prawnych wystawianie mandatów za brak maseczki lub nieprzestrzeganie reżimu sanitarnego do 29. listopada 2020 roku było szeroko kwestionowane w sieci. Okazuje się, że osoby, które krytykowały takie działania funkcjonariuszy miały rację, gdyż sądy w całym kraju zaczynają odmawiać prowadzenia tych spraw.
Serwis nowiny24.pl podaje przykład sądu rejonowego z Nysy, który w kilka dni odmówił prowadzenia kilkudziesięciu postępowań za brak maseczki w miejscach publicznych. Analiza stanu prawnego spraw kierowanych do sądu sprowadza się do jednego wniosku: rozporządzenie rządu, na które powoływali się funkcjonariusze nie mogło być traktowane jako podstawa prawna, gdy nie miało delegacji ustawodawczej.
Zgodnie z ustawą z 2008 roku o zapobieganiu i zwalczaniu chorób zakaźnych, rząd ma prawdo wprowadzać nakazy i zakazy ale wyłącznie w stosunku do osób, u których zakażenie zostało zdiagnozowane lub istnieje podejrzenie choroby. Jednak takich zakazów lub nakazów nie można nakładać globalnie wobec osób zdrowych.
Sąd nie kwestionuje obowiązku zasłaniania ust i nosa. Jednak jeśli ma to być karane, powinno być wprowadzone zgodnie z regułami obowiązującymi w demokratycznym państwie.
– czytamy w uzasadnieniu postanowienia sędziego Mariusza Ulmana cytowanego przez portal nowiny24.pl
Nie tylko policja przegrywa w sądach
Jeszcze w zeszłym miesiącu ruszyły sprawy skierowane przez sanepid do Warszawskiego Sądu Administracyjnego. Również tam sanepid masowo przegrywał sprawy wytaczane na wniosek policji przez wojewódzkiego inspektora sanitarnego.
Charakter jednej ze spraw spraw przytoczył portal nowiny24.pl:
(…) kobieta została ukarana za to, że w kwietniu poszła z rodziną w odwiedziny do kuzynki. Ktoś życzliwy zawiadomił policję, która przyjechała na kontrolę, a potem przesłała do Sanepidu urzędową notatkę w tej sprawie.
– czytamy w artykule portalu nowiny24.pl
W konsekwencji notatki skierowanej do sanepidu, kobieta została ukarana grzywną za złamanie zakazu przemieszczania się. Jednak sąd rozstrzygający tę kwestię uznał, że zakaz przemieszania się nie spełniał wymogów polskiej Konstytucji, a co za tym idzie kara grzywny została nałożona niesłusznie.