Nikt nie przypuszczał, że do tego wydarzenia dojdzie tak szybko. Pogrzeb 18-letniej Kasi odbył się w miniony piątek, 2 czerwca. Młoda dziewczyna była jedną z ofiar tragicznego wypadku we wsi Boksycka w województwie świętokrzyskim. Ta tragedia wstrząsnęła całą Polską. W zderzeniu dwóch samochodów zginęło aż pięć osób, a dwie zostały ranne i przebywają w szpitalu. Na ostatnim pożegnaniu dziewczyny zgromadził się tłum. Rodzina, mieszkańcy wsi, jak również koleżanki i koledzy przyszli pożegnać Kasię.
Pogrzeb 18-letniej Kasi
Uroczystości pogrzebowe odbyły się w niewielkiem kościele, we wsi Wszechświęty w województwie świętokrzyskim. Kościół nie był w stanie pomieścić żałobników. Na twarzach zgromadzonych ludzi malował się smutek i rozpacz. Tuż przy trumnie ze zwłokami 18-latki postawiono jej zdjęcie. Pięknej, uśmiechniętej 18-latki, której życie zostało odebrane w jednej chwili.
Kasia była promieniem nadziei i radości dla wielu. Dziękuje Bogu, że mogłam ją poznać… — mówiła usiłując powstrzymać łzy jej koleżanka.
Przejmujące kazanie księdza
Czujemy pustkę w naszych sercach. I moglibyśmy w tej pustce trwać każdego dnia, jeśli nie byłoby krzyża, cierpienia, które przeżył Chrystus. To on jest jedyną naszą nadzieją. Nadzieją na to, że jeszcze spotkamy się z naszą córką, siostrą, koleżanką. Może to będzie za chwilę, może za 20, czy 50 lat.
Kapłan przyznał, że jemu samemu ta tragedia odbiera mowę. Zaapelował do wiernych o modlitwę, bo to jedyne, co w tej chwili można dać Kasi.
Na pogrzebie nie zabrakło koleżanek i kolegów ze szkoły, do której chodziła 18-latka. Mowa o III Liceum Ogólnokształcącym w Ostrowcu Świętokrzyskim. Oprawę uroczystości stanowił oddelegowany przez szkołę poczet sztandarowy. Kasia w tym roku pisała matur. Była stypendystką premiera i najlepszą uczennicą placówki.
Wypadek we wsi Boksycka
Do śmiertelnego wypadku doszło 28 maja, we wsi Boksycka. Nad ranem samochód marki Fiat został staranowany przez pojazd osobowy nadjeżdżający z naprzeciwka. Prowadził je pijany kierowca, który dodatkowo był pod wpływem narkotyków. We Fiacie poza Kasią znajdowała się rodzina, do której należało aż pięć osób. Chłopak Kasi, 20-letni Adrian, jego 15-letni brat (jako jedyny przeżył), rodzice chłopców i dziadek. Wszyscy wracali z wesela. Niestety, do domu nigdy nie dotarli. W dniu dzisiejszym odbył się z kolei pogrzeb pozostałych czterech ofiar.