Na lotnisku w Sao Paulo doszło do śmiertelnego zdarzenia. W katastrofie awionetki zginął 73-letni miliarder Celso Silveira Mello Filh wraz ze swoją żoną i trójką dzieci. To jednak nie koniec ofiar. Śmierć na miejscu poniosły także dwie osoby odpowiadające za obsługę maszyny. Samolot runął zaledwie 15 sekund po stracie. Policja bada szczegóły wypadku.
Zginęły wszystkie osoby znajdujące się na pokładzie
Do dramatycznego zdarzenia doszło we wtorek 14 września, na lotnisku w Sao Paulo, w południowo-wschodniej Brazylii. Na pokładzie awionetki King Air 360 znajdowało się dwóch pilotów. Poza nimi również Celso Silveira Mello Filho, jego żona Maria Luiza Meneghel, trójka dzieci małżeństwa: Celso, Fernando i Camila. Maszyna miała dotrzeć do stanu Parana mieszczącego się na północy kraju.
Minęło dopiero 15 sekund, a samolot dosłownie runął na ziemię. Niestety, ale nikt nie przeżył. Wszyscy pasażerowie zginęli na miejscu. Przyczyny tej tragedii wciąż są wyjaśniane. Policja nie spocznie, nim prawda nie wyjdzie na jaw.
Celso Silveira Mello Filho był zamożnym człowiekiem
Majątek zmarłego miliardera szacuje się na 8 mld reali brazylijskich, co w przeliczeniu na złotówki daje kwotę 6 mld. Biznesmen był szefem koncernu Cosan – to jedna z największych brazylijskich firm produkujących cukier i bioetanol.
Celso Silveira Melo Filho, który był akcjonariuszem koncernu, znajdował się, podobnie jak jego żona, troje dzieci, pilot i drugi pilot na pokładzie maszyny, która rozbiła się tego ranka
Kondolencje dla bliskich zdążył już złożyć burmistrz Sao Paulo, João Doria.
Śmierć biznesmena Celso Silveiry Mello, jego żony Marii Luizy i trójki dzieci w katastrofie lotniczej w São Paulo jest przygnębiająca. Łączę się w bólu z członkami rodziny, a także z rodzinami pilotów samolotu, którzy także stracili życie – napisał polityk w mediach społecznościowych