Naukowcy alarmują i obrazują, do czego może doprowadzić globalne ocieplenie w naszym kraju. Niestety, ale zmiana klimatu prawdopodobnie wpłynie na wzrost poziomu mórz i oceanów. Co to znaczy dla Polski? Cała północna strona naszego kraju otoczona jest przez Morze Bałtyckie, a więc wiele nadmorskich miast może w przyszłości znaleźć się pod wodą. To nie jedyne zagrożenie…
Jak globalne ocieplenie wpłynie bezpośrednio na Polskę?
Najbardziej zagrożone są nadmorskie miasta. W wyniku topnienia lodowców stan wód w morzach i oceanach znacznie się podniesie. Badania, które przeprowadzono trzy lata temu jasno pokazują, że do 2100 roku poziom wody może podnieść się nawet o 2 metry. Naukowcy ostrzegają, że jeśli nic nie zostanie uczynione, w następstwie tego zjawiska swój dorobek życiowy i dom stracić może blisko 187 milionów ludzi.
Eksperci pracujący w Climate Central przygotowali interaktywną mapę. Pokazuje ona, jakie zmiany czekają nas do 2050 roku. Nie są to pozytywne zmiany, bowiem wiele polskich miast narażonych będzie na przybrzeżne powodzie. Mowa chociażby o Gdańsku, Stegnie czy Elblągu.
skutki na skalę światową
Woda to nie jedyny problem. Kolejnym jest zapadanie się gruntów w wyniku osiadania ziemi. To zjawisko dotyczyć ma 44 z 48 najbardziej zaludnionych nadmorskich miast na całym świecie. Dlaczego? Ponieważ dochodzi tam do szybszego zapadania gruntu, niż wzrastania poziomu wody. Osiadanie ziemi jest skutkiem m.in. wydobywania paliw kopalnych oraz pompowania wód gruntowych.
To nie jedyne badania, jakie przeprowadzono. Zespół naukowców z singapurskiego Nanyang Technological University, pod kierownictwem Cheryl Tay przeanalizował kilkadziesiąt miast za pomocą satelitów. Sprawdzone obszary to zaledwie jedna piąta światowej populacji miejskiej. Najszybciej zapaść mają się grunty w południowej o południowo-wschodniej Azji. W Tiencinie w Chinach oraz w Ahmedabadzie w Indiach, grunty zapadały się rocznie o 20 mm.
Prognozy dla wietnamskiego Ho Chi Minh City nie są zbyt optymistyczne. Do 2030 roku pod wodą może znaleźć się nawet 20 km kwadratowych. Brazylijskie Rio de Janeiro może z kolei stracić do tego czasu 2 km kwadratowe.
No to po to właśnie buduje się przekop mierzei za 2 mld by rocznie zyskać 2 mln czyli po tysiącu lat wyjść na zero.
A gdzie „ ocipienie globalne „😀 Przecież alarmują , ze rzeki i jeziora wysychają i mamy ograniczyć użycie wody . Kolejne ogłupianie ….
Tak a w Wieprzówce będą pływać karpie Koi haha Mariusz Wymysłowski szykuj sprzęt haha
PROSZĘ zmienić dilera ,
To przez ten przekop?
Pasowalo by zeby gnojowka zalała sejm wraz z wszystkimi tam okradajacymi nas
no jak…przeca woda sie cofa….???
Straszenia ciąg dalszy. To się już robi nudne.
ludzie sami do tego doprowadzili