Dziś miał miejsce pogrzeb kolejnych ofiar wypadku w Chorwacji. W kościele przed ołtarzem stanęły dwie trumny, jedna biała, a druga czarna. W niej spoczęły prochy 67-letniej Barbary i 69-letniego Piotra. Małżeństwo razem jeździło na pielgrzymki. Razem też zginęło w drodze do Medjugorie. Rodzina i przyjaciele ruszyli z nimi w tę ostatnią podróż na cmentarzu w Koninie.
Trzy lata temu byli w Ziemi Świętej. W tym roku to była już ich druga pielgrzymka. Oni oboje byli bardzo wierzącymi ludźmi. Kochali swoją córkę, wnuki, byli z nimi bardzo związani. To była cudowna kobieta, dobra, życzliwa, nigdy nikomu nie odmówiła pomocy. Jak trzeba, pożyczyła samochód albo przyjęła do domu – wspomina koleżankę Bernadeta Roszak z Konina.
Śmierć małżeństwa z Konina
Informacja o śmierci Barbary dotarła do Konina jako pierwsza. Przyjaciele i rodzina wciąż wierzyli, że Piotr przeżyje i wróci do rodzinnego miasta. Modlono się za nich oboje. Niestety szybko okazało się, że 69-latek również zginął w wypadku drogowym. Małżeństwo było bardzo religijne, więc pielgrzymka była dla nich wyjątkowym wydarzeniem i możliwością na piękne spędzenie wspólnego czasu.
Pogrzeb ofiar wypadku w Chorwacji
Ostatnie pożegnanie Barbary i Piotra było niezwykle poruszające. Poza bliskimi i rodziną w pogrzebie uczestniczyli również liczni przyjaciele, a także znajomi pary. W trakcie mszy rozbrzmiały słowa księdza Henryka Witczaka: “Chrystus przeprowadził ich do domu Bożego”.
“Symboliczna była dzisiaj pogoda, najpierw ulewa, teraz wychodzi światło, słońce. Tak samo jest ze śmiercią i żałobą” – mówił do żałobników. Słowa wsparcia i otuchy do najbliższych małżeństwa skierował również biskup włocławski Krzysztof Wętkowsk w liście.
Śmierć bliskiej osoby, zwłaszcza nagła i tragiczna powoduje ogromny ból, poczucie opuszczenia, niezrozumienia. Z pomocą przychodzi nam wtedy wiara, że śmierć nie jest końcem naszego istnienia, ale przejściem do innej rzeczywistości.
Na cmentarzu zebrały się tłumy ludzi pogrążonych w żałobie. Odprowadzili oni Barbarę i Piotra w miejsce ich spoczynku. Mogiła małżeństwa tonęła w kwiatach, zaś na środku postawiono ich wspólne zdjęcie. Przez całe życie szli razem, jeden wspierał drugiego, umarli również razem i razem zostali pochowani.
Okazuje się, że w wypadku autokaru w Chorwacji zginęło aż pięć osób z Konina. Pojechali oni na pielgrzymkę pod opieką księdza Rafała Działaka, wikarego z parafii św. Wojciecha. To jego zakonnice organizujące wyjazd poprosiły o znalezienie chętnych. On sam został ranny w wypadku. Na szczęście wyszedł już ze szpitala i dochodzi do zdrowia na plebanii.
Z kolei 21 sierpnia odbył się pogrzeb kierowcy autokaru. 51-letni Marek S. był drugim kierowcą, który wiózł pielgrzymów do Medjugorie. Koledzy z pracy pożegnali go w wyjątkowo piękny sposób.