W pobliżu autostrady przy wsi Sosnówka w obwodzie nowosybirskim dwóch nastolatków znalazło 7 stycznia 2022 roku porzucone niemowlę. Gdy usłyszeli kwilenie, byli pewni, że znajdą szczeniaki. Okazało się jednak, że przy minus 20 stopniach Celsjusza na zewnątrz ktoś zostawił noworodka w pudełku owiniętym kocem.
Niemowlę w pudełku
Dwóch 16-latków spacerowało 7 stycznia 2022 roku około kilometr od wsi Sosnówka w obwodzie nowosybirskim. Nagle spostrzegli pudełko owinięte kocem, z którego dochodziło ciche kwilenie. Podbiegli, przekonani że ktoś porzucił szczeniaki. Okazało się, że był to noworodek. Choć próbowali zatrzymać przejeżdżające tamtędy samochody, nie udało im się uzyskać pomocy. Jeden z nastolatków, Renat Litwinow, zadzwonił wówczas po rodziców, którzy najszybciej jak to było możliwe, przyjechali autem na miejsce. Ojciec 16-latka opowiadał później w rozmowie z lokalną prasą:
Było już ciemno. Zaczęli świecić telefonami, by zobaczyć co jest w pudełku. W środku była mała dziewczynka, koc i butelka.
Dziecku nic nie zagraża
Noworodek trafił do szpitala. Na szczęście jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Choć początkowo dziewczynka była niebieska z zimna, udało się ją rozgrzać. Dyżurna lekarka, Olga Buginina, opowiedziała jak zaopiekowała się maleństwem. Zadzwoniła na numer alarmowy, a dziecko umieściła w ciepłym pokoju i sprawdziła czy nie ma żadnych uszkodzeń ciała. Rozcierała delikatnie jego ciało i owinęła ciepłym kocem. Maleństwo zostało też nakarmione. Na szczęście zaróżowiło się.
W sprawie porzucenia dziecka na mrozie policja wszczęła śledztwo. Poszukiwani są rodzice dziewczynki. Rodzina Renata Litwinowa rozważa zaś obecnie adopcję znalezionego dziecka.