Urlop, przyznacie sami, że co roku wyczekujecie go z utęsknieniem. Możliwość błogiego lenistwa bez konieczności zrywania się z łóżka wcześnie rano to coś, o czym myślimy z uśmiechem na twarzy. Jednak warto pamiętać, że każdy z nas ma inne potrzeby i w inny sposób lubi spędzać czas.
Wakacje z teściami
Dwutygodniowy urlop Renaty i jej partnera zamienił się w koszmar. Kobieta chcąc podzielić się tym, co ją spotkało, napisała wiadomość, która ukazała się na łamach serwisu kobieta.wp.
To miały być ich długowyczekiwane wakacje. Para narzeczonych chciała wyjechać i wypocząć na 2 tygodnie nad polskie morze. Okazało się, że teściowie chcąc spędzić z nimi trochę więcej czasu, wpadli na pomysł, aby się przyłączyć.
Teść zaproponował wspólny wyjazd, a my się zgodziliśmy, co później okazało się wielkim błędem. Muszę zaznaczyć, że to był tak naprawdę nasz pierwszy dłuższy wyjazd od dwóch lat. Wcześniej zarówno ja, jak i narzeczony byliśmy pochłonięci ciężką pracą
Młoda kobieta planowała, że urlop upłynie jej na błogim lenistwie. Obiady w restauracjach, opalanie na plaży, picie drinków, wieczorne spacery przy zachodzie słońca. Niestety jej wizja wyjazdu nie pokrywała się z planami i wyobrażeniami teściów.
Urlop miał trwać 14 dni, wrócili po upływie zaledwie 6
Pojawiły się niesnaski. Na początku powodowały je drobne sytuacje. Teściowej zaczęło przeszkadzać, że zbyt długo się opalam i nie pomagam jej w gotowaniu obiadów, ale zarówno ja, jak i narzeczony zamierzaliśmy jadać na mieście. Paradoksalnie, teściowa obrażała się, gdy ugotowała obiad, a my nie chcieliśmy go jeść. Uważam, że wakacje nie są od tego, żeby stać w kuchni przy garach. Przynajmniej według mnie
Jak się szybko okazało, gotowanie nie było jedyną problematyczną kwestią. Teściowie co rusz zwracali Renacie uwagę. Według nich zbyt długo leżała bezczynnie na leżaku, opalając się, że syn wypija za dużo alkoholu mimo że według Renaty wcale tak nie było. Na dodatek rodzice partnera kłócili się także między sobą, co psuło całą atmosferę.
Kłótnia, która przesądził o zakończeniu urlopu
Do największej kłótni między młodymi a rodzicami doszło, gdy Renata założyła dwuczęściowy strój kąpielowy. Teściowa uznała go za zbyt wyzywający:
To były najzwyklejsze bikini, a treściowa stwierdziła, że wstydzi się siedzieć na leżaku obok mnie i takim ubiorem okazuję jej brak szacunku. Innego zdania był teść. Stwierdził, że to normalny, ładnym kostium kąpielowy. Jego słowa rozpętały prawdziwą burzę. Nie mogliśmy dłuższej wytrzymać ciągłych awantur i wraz z narzeczonym stwierdziliśmy, że wracamy do domu. To był 6. dzień urlopu, a nad morzem początkowo planowaliśmy zostać dwa tygodnie. Nigdy więcej nie powtórzymy wakacji z rodzicami. Chcieliśmy odpocząć, a było wręcz odwrotnie
Pamiętajmy, nie powinniśmy zadowalać kogoś, lecz samych siebie
Całą sytuację skomentowała psycholożka, Zuzanna Butryn. Pod żadnym pozorem nie powinniśmy dopasowywać swoich planów urlopowych do osób trzecich i zmieniać własnego zdania pod ich wpływem. To w końcu nasz czas wolny, w czasie którego chcemy odpocząć tak, jak lubimy. Przecież w wakacjach chodzi przede wszystkim o to, aby się zrelaksować i robić rzeczy na jakie ma się ochotę.
Teściowa nie powinna zwracać uwagę synowej ze względu na ubiór czy wypominać synowi wypicie dwóch drinków czy dwóch lampek wina na wakacjach. Teściowie mają prawo się wtrącić w związek młodych jeżeli widzą, że zagrożone jest zdrowie lub życie młodych. Jeżeli przykładowo synowa dzień w dzień leżałaby pijana, wtedy faktycznie, interwencja byłaby zrozumiała, tutaj sytuacja jest zupełnie inna. To trochę woman shaming, zwracanie uwagi kobiecie, jak ma żyć. Nie powinniśmy dopasowywać się do czyichś wymogów – podkreśla psycholog