w

Magda spędziła pół wesela w toalecie, płacząc. Do drzwi dobijał się pan młody

Mimo że ślub trwa zaledwie jeden dzień, to często myśl o nim kiełkuje w głowie panny młodej już od dzieciństwa. Pragnienie założenia na siebie pięknej, długiej, białej sukni, do tego starannie dobrany makijaż i elegancka fryzura. Wyobrażamy sobie, że ten dzień będzie idealny. Ale czy w rzeczywistości tak to właśnie wygląda?

Sponsorowane

Ślub Magdy zakończył się na płaczu w toalecie

Magda przesiedziała pół własnego wesela w toalecie, płacząc. Tuż za drzwiami stał jej świeżo upieczony mąż, usiłując zapanować nad sytuacją i prosząc małżonkę, aby wpuściła go do środka.

Wielu z nas ślub kojarzy się z pozytywnym i radosnym wydarzeniem. W końcu poślubiamy swoją drugą połówkę i obiecujemy sobie bezgraniczną miłość i wierność już do końca życia. Niestety, okazuje się, że ślub bardzo często jest powodem licznych łez wylanych przez główną zainteresowaną – pannę młodą. Ich powodem wcale nie jest ucieczka sprzed ołtarza pana młodego, ani niespodziewane zalanie sali ślubnej. Powody są przeważnie błahe, a po całej uroczystości żonom ciężko jest zrozumieć swoje zachowanie.

Pixabay
Sponsorowane

Historia Magdy i Kuby

Za organizację ślubu Magda i Kuba postanowili zabrać się bardzo wcześnie, bo prawie trzy lata przed planowanym terminem. Młodzi chcieli mieć wszystko dopięte na ostatni guzik. Zależało im, aby bez pośpiechu zadbać o każdy szczegół i nie pozostawiać niczego przypadkowi. Udało się. Dworek pod Warszawą był idealnym miejscem na weselną zabawę, fotograf polecany przez znajomych miał akurat wolny termin, a kapela którą uwielbiają, zgodziła się zagrać na imprezie.

Flickr

Wszystko szło zgodnie z planem

Panna młoda wyglądała przepięknie, podobnie zresztą jak pan młody. Po podniosłej uroczystości w kościele para młoda wraz z gośćmi przeniosła się do dworku. Jednak koło godziny 20 wszystko się zmieniło. Magda zamknęła się w łazience i zalała łzami. Kuba przez długi czas stał pod drzwiami i przekonywał ją, aby wpuściła go do środka. Wyobrażał sobie różne scenariusze. W końcu 25-latka otworzyła drzwi.

Panna młoda załamała się, ponieważ usłyszała, jak grupka ciotek narzekała na jedzenie. Podobno stwierdziły, że dania były zbyt udziwnione, a porcje zbyt małe – wyznał Rafał, który był gościem

Pixabay

Emocje wzięły górę

Sponsorowane

Gdy Magdzie udało się wreszcie zapanować nad emocjami, trzeba było poprawić makijaż, aby nie pokazała się gościom w takim stanie. 25-latka wróciła na salę dopiero koło północy.

Nie dało się przeoczyć jej kilkugodzinnej nieobecności. W końcu była tam najważniejszą osobą. Co prawda później tańczyła i rozmawiała z gośćmi, ale widziałem, że ludzie podchodzili z lekkim strachem. Nikt nie chciał powtórki z rozrywki – wspomina Rafał

Pixabay

Powód dla którego Maga rozpłakała się i nie mogła powstrzymać histerii dla niektórych wydaje się błahy, ale w tamtej chwili dla samej panny młodej taki nie był. Warto pamiętać, że 25-latka włożyła w przygotowania ślubu wiele czasu i energii. Chciała, aby było idealnie, aby każdy wyszedł z zabawy zadowolony. Stres, który towarzyszył jej tamtego dnia z pewnością też wpłynął na całą sytuację.

Google News
Obserwuj citybuzz logo w Google logo News i bądź zawsze na bieżąco!

Napisane przez Nadia Nowak

6 komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

    Sponsorowane

    Renata założyła kostium kąpielowy na plażę. Słowa teściowej rozpętały awanturę

    750 grobów z ciałami niewinnych dzieci znalezione pod katolicką szkołą