O tym, że ceny żywności wzrastają z każdym dniem, konsumenci przekonują się podczas zakupów. Prognozy są alarmujące, wskazują, że prawdziwa drożyzna przed nami. Przeciętne gospodarstwo domowe musi zaciskać pasa i skrupulatnie liczyć wydatki. Dlatego większość z nas poszukuje promocji i okazji. Na co musimy się przygotować, pokazują analizy prognozowanego wzrostu cen.
Ceny podstawowych produktów żywnościowych w tym roku jeszcze wzrosną
Eksperci alarmują, że ceny żywności, pomimo że są już bardzo wysokie, wzrosną jeszcze w trzecim kwartale. Pomimo, że już teraz mówi się o paragonach grozy, konsumenci będą musieli jeszcze więcej zapłacić za podstawowe produkty. Więcej zapłacimy za bochenek chleba, którego cena może wzrosnąć nawet do 10 zł, a pierś z kurczaka do 35 zł za kilogram. Drastyczny wzrost potwierdzają przedsiębiorcy, którzy nie ukrywają, że ucierpi na tym zwykły konsument.
W ciągu roku mąka podrożała o 100 proc., o kosztach energii i paliwa nawet nie wspomnę. Efekt będzie opłakany – mówi Stanisław Butka, właściciel poznańskiej piekarni Arnika, szef Stowarzyszenia Rzemieślników Piekarstwa RP.
Wojna na Ukrainie winduje ceny
Przedsiębiorcy i eksperci uważają, że wojna na Ukrainie wpłynie na ceny oleju i masła na rynkach, ponieważ kraj ten jest eksporterem połowy światowych dostaw słonecznika. Wojna także winduje ceny mąki. Wzrost cen żywności wynikać będzie też z podwyżek kosztów utrzymania zwierząt i paszy oraz wzrost cen energii. Tu odczujemy skok cen produktów mlecznych i odzwierzęcych w tym mięsa i drobiu. Planowane dopłaty dla rolników raczej nie spowodują zatrzymania podwyżek. Jeżeli chodzi o owoce:
„Tu ogromny wpływ na ceny będzie mieć pogoda. Przy założeniu, że będą podobne jak ubiegłoroczne, ceny owoców i tak będą wyższe o ok. 20 proc. w porównaniu do zeszłego roku” – mówi Jakub Olipra ekspert z Credit Agricole. Nie mamy też co liczyć na tańsze warzywa, w drugiej połowie roku. Wynika to z wysokich cen energii i nawozów.