Czytelniczka serwisu papilot zwierzyła się ostatnio z pewnej sytuacji, która ją spotkała. Dokładniej chodzi o wizytę ginekologiczną. Kobieta nie jest pewna, czy zachowanie ginekologa, do którego chodzi jest aby na pewno na miejscu. Poprosiła więc o opinię inne czytelniczki. Oto, co usłyszała w gabinecie.
Historia z gabinetu ginekologicznego
Wiadomość zaczyna się od tego, że kobieta od niedawna ma nowego ginekologa. Ten, do którego uczęszczała od lat przeszedł na emeryturę. Na ostatniej wizycie polecił jej jednak kolegę po fachu, doktora Z. Pacjentka, gdy tylko wróciła do domu wygooglowała nazwisko lekarza i przeczytała opinie o nim. Okazały się bardzo pozytywne. Jak sama przyznała, nie przeszkadza jej płeć ginekologa. Wyznała, że ma nawet pozytywne doświadczenia z mężczyznami w tym zawodzie i uważa, że są bardziej delikatni. Doktor Z. pod tym względem jest również bez zarzutu. Co więcej, okazał się rzeczowy i sympatyczny. Na pierwszej wizycie przedstawił, co będzie robił po kolei. Zatem, co wydarzyło się później?
Do tej pory byłam u niego dwa razy. Przy pierwszej wizycie powiedział mi, że „wszystko wygląda pięknie i elegancko i aż przyjemnie badanie zrobić”. Uznałam, że po prostu chce być miły. Na drugiej wizycie jak tylko weszłam do gabinetu to usłyszałam: „Mam mnóstwo pacjentek, ale akurat panią zapamiętałem dobrze. Śliczna sukienka”. Kiedy leżałam na fotelu puścił do mnie oczko i poprosił, żebym się rozluźniła. „Szparka jest bardzo ciasna, nie chciałbym sprawiać bólu przy badaniu. W czasie stosunku nie odczuwa pani dyskomfortu?”. Zaprzeczyłam, ale poczułam się nieswojo, że pyta o to w taki sposób. Jakby z podtekstem.
Kobieta zaczęła zastanawiać się, czy być może nie wyolbrzymia sprawy. Sprawdziła jeszcze raz opinie ginekologa w internecie i nigdzie nie było ani słowa o tym, że mężczyzna rzuca dziwne komentarze w czasie badania.
Specjalistą jest bardzo dobrym, a na takiego trudno trafić. Nie wiem tylko, czy on przekracza granice, czy to ja jestem jakaś przewrażliwiona. Proszę o wasze opinie.
Komentarze internautek
Większość kobiet uznała, że zachowanie ginekologa jest zdecydowanie nie na miejscu. niektóre poleciły, aby kobieta jeszcze raz udała się na wizytę i wszystko nagrała, by mieć niepodważalny dowód. Pojawił się tylko jeden komentarz mówiący o tym, że pacjentka przesadza. A jakie jest Twoje zdanie?
“Oczywiście że tak. Lekarz jest od leczenia i omawiania stanu zdrowia a nie wygłaszania własnych, obleśnych opinii czy uwag”
“Sorry ale słowo szparka nie powinno mieć miejsca i te komplementy… Widać że facet ma cię nie za pacjentkę tylko obiekt pożądania”
“Za dużo już sobie pozwala. Zboczeniec i tyle”
“Zdecydowanie przekracza granice i to mało powiedziane. Ja bym tak nie powiedziała nawet do pacjentki, która jest moją bardzo dobrą koleżanką. Twój lekarz zachowuje się zbyt swobodnie wręcz głupio. Przecież jest w pracy a nie na piwie z przyjaciółmi.”
“Bardzo porządny lekarz. Konkretny. Bardzo fajnie się zwraca. O co wam chodzi?”