Darek Kud
W Ameryce Południowej, a dokładniej w Boliwii, miała miejsce prawdziwa rodzinna tragedia. 12-letnia dziewczynka została wykorzystana seksualnie przez swojego 61-letniego dziadka. Niestety, rodzina nie wyraziła zgody na aborcję, ze względów religijnych. Nastolatka musiała więc urodzić dziecko. Jednak nie zakończyło się to dobrze.
12-latka zgwałcona przez własnego dziadka
Niewyobrażalne, jak można skrzywdzić tak bliską osobę? Dziadek powinien chronić swoją wnuczę, być dla niej przykładem, a nie dopuszczać się na niej gwałtu… Ta tragiczna historia wydarzyła się w zeszłym roku. Ale dopiero teraz media w Ameryce Południowej ją nagłośniły.
Boliwijskie media przekazały, że gdy 12-latka zorientowała się, że w wyniku gwałtu zaszła w ciążę, wręcz błagała swoją rodzinę, by pozwolili jej dokonać aborcji. Za usunięciem ciąży mieli się również opowiedzieć boliwijscy lekarze, którzy zostali zapytani o zdanie w tej sprawie. Jednak to do rodziny, a właściwie do rodziców, należało ostatnie zdanie. Ci byli nieugięci. Nie pozwolili na dokonanie aborcji, gdyż zgodnie z ich wiarą jest to zabronione.
Urodziła dziecko z gwałtu
Niestety, finał tej historii jest tragiczny. Dziewczynka urodziła dziecko. Jednak ze względu na to, że miała zaledwie 12 lat, jej organizm nie był jeszcze na tyle przygotowany, by móc to dobrze znieść. Otóż nie donosiła ciąży do końca i zaczęła przedwcześnie rodzić. Dziecko tuż po narodzinach trafiło do inkubatora, który podtrzymywał je przy życiu. Zalewie cztery dni później maleństwo zmarło. Historia młodej dziewczyny wstrząsnęła opinią publiczną.
Ten przypadek musi skłonić nas do refleksji i zjednoczenia w obronie życia człowieka i dziecka. Chcieli jeszcze pięciu tygodni tortur wobec nieletniego, mimo że dziewczyna błagała, błagała o (aborcję) – powiedziała Nadia Cruz, Rzecznik Praw Obywatelskich Boliwii.
News i bądź zawsze na bieżąco!
