Fotografka zwierząt Lee-Anne Carver nigdy wcześniej nie widziała czegoś takiego. Podczas sesji zdjęciowej spotkała znajomego jelenia, z którego głowy wystawało nie tylko poroże, ale strzała, która była wbita z prawej strony jego czaszki! Strzała miała zabić zwierzę, jednak “Marchewka” (bo tak nazwano jelenia) miała dużo szczęścia – szczęścia w nieszczęściu...
Lee-Anne dobrze znała tego jelenia ponieważ spotykała go już podczas swoich wcześniejszych sesji zdjęciowych. Gdy tylko zobaczyła Marchewkę w takim stanie, natychmiast powiadomiła odpowiednie służby, które zobligowały się pomóc zwierzęciu. Fotografka zwróciła uwagę, że „magiczny jeleń” mimo strzały w głowie nie zachowuje się inaczej niż w ciągu ostatnich trzech lat, kiedy spotykała go na swojej drodze.
Mimo, że usunięcie strzały byłoby możliwe, to jak mówią lokalni weterynarze, taki zabieg mógłby spowodować więcej szkód niż pożytku. W związku z tym, że w miejscach, w których strzała przebiła głowę zwierzęcia nie doszło do infekcji, zdecydowano się na ucięcie strzały i spiłowanie elementów, które wystają.
Historia Marchewki zyskała ogromną popularność, a ludzie dziękują fotografce za udostępnienie jej na Facebooku. Po tym zdarzeniu Carver zaczęła się sprzeciwiać przepisowi, który zezwala strzelać do jeleni z łuku. Aby temu przeciwdziałać założyła na Facebooku stronę, dzięki której nagłaśnia problem.