Paulina Werner to polska influencerka. Na Instagramie znana jest szerszemu gronu jako Cornelie Paulina. Kobieta poinformował ostatnio fanów, że ostatnią operację plastyczną – powiększenie pośladków, o mały włos nie przypłaciła życiem. Horror Polski rozegrał się w klinice w Stambule. “Leżałam cała we krwi, w cieknącej ze nie ropie, to wszystko okropnie śmierdziało, ale nawet mnie nie przemyli” – relacjonuje Paulina. Przez myśl przeszło jej nawet, że to koniec…
Zabieg wszczepienia implantów w pośladki
Jak to bywa w świecie Instagrama, wygląd ma znaczenie. 23-letnia Polka zarabiająca na swoim wyglądzie postanowiła się nieco upiększyć. Zdecydowała się na wszczepienie implantów pośladków. W tym celu poleciała aż do Stambułu, najwięlszego i najbardziej zaludnionego miasta w Turcji. Klinika, którą wybrała, wydawała się być profesjonalna. Wydawała – to odpowiednie słowo.
Paulina zjawiła się na miejscu 3 stycznia. Kolejnego dnia miała przejść zabieg. Od pierwszej chwili 23-latka czuła, że coś jest nie tak. W rozmowie z tygodnikiem “Wprost” wyznała, że “nie pasowało jej” wiele rzeczy, w tym “lekceważące podejście personelu”. Mimo to nie zmieniła zdania i doszło do operacji. Po wszystkim personel zapewniał, że poszło zgodnie z planem. Jednak stan kobiety zaczął się gwałtownie pogarszać. Niepokojące również było to, że zatrzymano ją na dobę po operacji w klinice, zamiast wypisać.
Czułam, że mam gorączkę, byłam albo rozpalona, albo trzęsłam się z zimna. Trzeciego dnia, po tym, jak spróbowałam wstać, zemdlałam. Podłączono mnie pod tlen i tyle. Lekarz, który mnie operował, ani razu się nie pojawił.
Lekarz nie był zainteresowany stanem pacjentki
Lekarz ani razu nie pojawił się w sali Pauliny. Kobieta usiłowała się z nim skontaktować, ale ten jakby zapadł się pod ziemię. Pielęgniarki również nie wykazały się zbyt fachową pomocą. “Przez wszystkie te dni leżałam cała we krwi, w cieknącej ze mnie ropie, to wszystko okropnie śmierdziało, ale nawet mnie nie przemyli. Miałam wrażenie, że traktują mnie jak księżniczkę, która tylko narzeka, ale ja cierpiałam. Bałam się, że mnie tam zabiją”.
W stanie niestabilnym 23-latkę wypisano z kliniki. Wróciła do Polski. Niestety, ani gorączka, ani infekcja, która się wdała w rany nie ustępowały. Kilkanaście godzin po przylocie Paulina nie była w stanie samodzielnie załatwiać swoich potrzeb fizjologicznych. Partner influencerki widząc, co się z nią dzieje, natychmiast zawiózł ją do szpitala. Lekarze zdecydowali o bezzwłocznej operacji.
(…) byłam podłączona do maszyny, która 24 godziny na dobę odsysała ropę z mojego ciała. Po kilku dniach, miałam kolejną operację. Znowu czyścili ranę, założyli dreny. Okazało się, że doszło do zakażenia trzema bakteriami.
W udzielonym wywiadzie dla Wprost, młoda kobieta przyznała, że rana częściowo się zrosła. Lekarze są zdania, że całkowite zagojenie może nastąpić dopiero po roku. Co na to wszystko powiedział turecki lekarz, który był odpowiedzialny za wszczepienie implantów pośladków? “(…) On uważa, że skoro przeżyłam, to nic się nie stało”.
Mózg trzeba w pierwszej kolejności przeszczepić, potem resztę…
Jakie te baby glupie.
Za te operacje w Polsce powinna zaplacic
Nie bardzo rozumiem co wy i kosztem wlasnego zdrowia płacąc krocie chcecie sobie robic!!!!! przeciez naturalne jest duzo piękniejsze
🤣🤣🤣🤣🤣
👏
Ja pierdole! Poważnie? Za 1/4 tej sumy to na miejscu ma. Gipsiarkę urabiam i chwila moment
Cycki teź robiłaś w Turcji chyba nie narzekasz 🤣🤣🤣🤣
na głupotę nie ma lekarstwa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Turki dobrały sie do dupy 🤣