w

Małgorzata Rozenek-Majdan popłakała się na wizji. Tego nie mieli w planie

Małgorzata Rozenek popłakała się na wizji. W wszystko podczas debiutu w programie śniadaniowym “Dzień Dobry TVN”. Wraz z Krzysztofem Skórzyńskim stała się nową prowadzącą. Nie zabrakło wzruszenia, gdy oboje zostali zaskoczeni przez swoich bliskich. Nie kryli wzruszenia.

Sponsorowane

Pod koniec dzisiejszego wydania “Dzień Dobry TVN” nowa para prowadząca miała zapowiedzieć występ muzyczny, który każdego razu ma miejsce na sam koniec programu. Tuż po przerwie reklamowej i Małgosia i Krzysiek odetchnęli z ulgą. Skórzyński powiedział:

Nasz program dobiega końca, nie wierzyliśmy w to, ale dobiega końca

Rozenek popłakała się na wizji

Gdy wszyscy myśleli, że to koniec programu, stało się to! Bliscy zrobili nowym prowadzącym ogromną niespodziankę. Nagle do studia wszedł Radosław Majdan, trzymając na rękach synka, Henryka. Kiedy Krzysztof Skórzyński zobaczył męża koleżanki, krzyknął:

Sponsorowane

O! Tego nie było w planie

Do Majdana już po chwili dołączyły pozostałe dzieci perfekcyjnej pani domu. Mowa o Tadeuszu i Stanisławie. Wszyscy podarowali Rozenek kwiaty, a nowa prezenterka nie kryła łez wzruszenia. Okazało się, że to nie koniec niespodzianek. Bowiem wtedy w studiu pojawiła się również rodzina Krzysztofa Skórzyńskiego – żona Anna, syn Antek oraz córki, Marysia i Helena.

Tego nie było w planie, to była niespodzianka. Teraz powstrzymuje wzruszenie, musimy sobie z tym poradzić.

Oboje prowadzący przyznali, że są niesamowicie poruszeni tą jakże miłą niespodzianką. Poprosili również Nanę Majos, żeby jak najszybciej przejęła scenę “Dzień dobry TVN”, bo się rozpłaczą.

Google News
Obserwuj citybuzz logo w Google logo News i bądź zawsze na bieżąco!

Napisane przez Paweł Markiewicz

    Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

      Sponsorowane

      70-latka zaczęła awanturować się w samolocie. Nagle oddała mocz na siedzenie

      7-latka przygnieciona przez 200 kg posąg. Konała na oczach własnego ojca