Rosnące rachunki za prąd i gaz dotykają coraz większą liczbę naszych rodaków. W niektórych przypadkach podwyżki są monstrualne. O tym, jak dotkliwa może być nadchodząca zima, przekonała się pani Dorota, zamieszkała w Pucku (woj. Pomorskie), która jest zmuszona zapłacić za zużycie gazu 8400 złotych.
Prawie 100 procent drożej!
Pani Dorota wzięła udział w ogólnopolskiej akcji #przyszedlrachunek. Według pisma, które otrzymała, jej rachunek wzrósł z 4800 do 8400 złotych. Oznacza to, że pani Dorota zapłaci za taką samą ilość zużytego gazu aż 75% więcej!
“Otrzymałam rachunek za gaz, myślałam, że dostanę zawału. Kwota wzrosła z 4800 do 8400 zł. Nie wierzyłam własnym oczom” – opowiada kobieta. Jednocześnie przyznaje, że z mężem trzy lata temu, ze względów ekologicznych, podjęli decyzje o wymianie pieca z węglowego na gazowy.
To jest porażka. Tak dużo rządzący mówili o ekologii, namawiali do wymiany pieców, po czym teraz mamy tyle płacić za gaz? Dobrze, że mam kominek. Wyłączyłam ogrzewanie i od kilku dni w nim palę, póki nie jest tak zimno. A gazem podgrzewam tylko wodę – mówi pani Dorota.
Mamy kredyt, a teraz opłaty za gaz wynoszą tyle, co rata. Może za jakiś czas nie będzie nas stać na ten dom, jak opłaty będą nadal takie wysokie. Gdyby mój mąż nie pracował za granicą, to nie byłoby nas stać, by zapłacić te wszystkie rachunki – dodaje zrozpaczona mieszkanka Pucka.
Musimy liczyć się z podwyżkami
Dane statystyczne i prognozy są bezlitosne. W październiku ceny energii wzrosły o 3 procent. W zimie inflacja może uzyskać poziom nawet 8 procent. Rosną też ceny produktów pierwszej potrzeby i usług. Jeśli porównać je z zeszłym rokiem, to są one wyższe o 6,8 procent. W praktyce oznacza to, że ceny w sklepach rosną najszybciej od 20 lat. Jak mówią eksperci, ceny prądu i gazu dalej będą wpływać na koszt innych produktów. Co gorsza, jesteśmy wręcz skazani na wzrost cen energii.
Niestety tak. Mało tego, będą się one przekładały na wzrost cen w niemal wszystkich dziedzinach – od żywności po usługi. Proszę spojrzeć – prawie wszędzie przecież korzystamy z nośników energii. Musimy się na to przygotować. Możemy się tylko zastanowić, jak duży on jeszcze będzie. Moim zdaniem prąd w ciągu 3 lat podrożeje jeszcze o nawet 40 proc. – wyjaśnia ekspert.