Tragiczny wypadek rodziny miał miejsce niedaleko Białegostoku, a dokładniej w Tatarowcach. W niedzielne popołudnie pięcioosobowa rodzina jechała autem, kiedy doszło do zderzenia z tirem. Konsekwencje tego wypadku są wstrząsające.
Dzień, który na zawsze zapadnie w pamięci
Rodzina z gminy Jasionówka w województwie podlaskim wybierała się w niedzielę, 19 września w odwiedziny do krewnych. Niestety, na trasie Białystok – Bobrowniki zderzyły się czołowo Opel Zefira i tir. Osobówką podróżowała ojciec, matka i trójka dzieci. Cztery osoby zginęły na miejscu. To 30-letni kierowca, tata oraz wszyscy synowie w wieku 3,6 i 9 lat. Jedyną ocalałą jest mama. 29-latka w ciężkim stanie trafiła do szpitala.
Świadkowie relacjonują, że widok na miejscu zdarzenia aż przyprawiał o ciarki na ciele. Opel Zefira był kompletnie zniszczony. Tir wylądował w rowie. Roztrzaskane części samochodów leżały na jezdni w promieni kilkunastu metrów. Na zewnątrz Opla leżało ciało 30-latka. Na tylnych siedzeniach zakleszczone były ciała małych chłopców.
W wypadku zginęła niemal cała rodzina
Na miejscu zginęły cztery osoby – tata i trzech synów. Jedynie 29-letnia mama uszła z życiem. Kobietę w bardzo ciężkim stanie przewieziono do Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku.
Trafiła do nas z urazami wielonarządowymi. Jej stan jest bardzo ciężki – poinformowała “Gazetę Współczesną” Katarzyna Malinowska-Olczyk, rzecznik USK
W niedzielę, kiedy 5-osobowa rodzina jechała do krewnych, na drodze panowały ciężkie warunki. Pogoda była fatalna, padał deszcz i było ślisko.
To tragedia na ogromną skalę. Znałem tych ludzi osobiście. To kochająca się rodzina, wnuki były uwielbiane przez dziadków – wyznał “Gazecie Współczesnej” Leszek Zawadzki, wójt gminy Jasionówka
W sprawie śmiertelnego wypadku wszczęto śledztwo
Śledztwo prowadzi Prokuratura Rejonowa w Białymstoku. Odbyły się już oględziny miejsca zdarzenia. Wciąż trwają badania mające ustalić przyczynę tej tragedii. Przeprowadzone zostaną też sekcje zwłok ofiar.
Policja przesłuchała już kierowcę tira. To 38-latek z Ukrainy. W chwili zdarzenia mężczyzna był trzeźwy. Obecnie znajduje się pod opieką lekarzy, jednak jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.