Niestety, ale takie tragedie dzieją się nie tylko w Polsce. Amerykańskie media kilka dni temu informowały o śmierci 3-letniego chłopca w nagrzanym aucie w stanie Georgia. Babcia zapomniała o tym, że podróżowała razem z wnukiem, pozostawiając go na śmierć w strasznych warunkach.
Śmierć 3-latka w nagrzanym aucie
Chłopiec zmarł 26 czerwca, w niedzielę, na tylnej kanapie SUV-a, na parkingu przed knajpą Wendy’s w Columbus w stanie Georgia. Babcia tego dnia zabrała Kendricka Engrama Juniora, a także troję innych dzieci do kościoła. W drodze powrotnej wjechali do restauracji, aby coś zjeść. Masakryczne odkrycia dokonał wujek chłopca, który chciał pożyczyć samochód. Zorientował się, że maluch wciąż jest w pojeździe przypięty do swojego fotelika. Niestety nie żył…
Na miejsce natychmiast wezwano pogotowie ratunkowe. Mimo podjęcia prób reanimacji dziecka nie udało się uratować. Koroner ustalił, że 3-latek zmarł w wyniku uduszenia. Wystarczyły trzy godziny zamknięcia w gorącym samochodzie, podczas gdy na dworze panowały bardzo wysokie temperatury.
Były oznaki, że próbował się wydostać – oświadczył koroner.
Sprawą zajęła się policja, jednak na ten moment nie wiadomo, czy ktokolwiek zostanie oskarżony o śmierć dziecka.
Apel policji
Policja za granicą jak i w Polsce apeluje do rodziców i opiekunów dzieci, a także zwierząt. Pod żadnym pozorem nie zostawiajcie ich w samochodzie, samych, kiedy na dworze panują upały. Nawet jeśli musicie wyjść dosłownie na chwilę. Czasem ta chwila bywa ważąca i na pomoc może być już za późno. Za każdym razem gdy opuszczacie pojazd upewnijcie się, że na tylnej kanapie nikogo nie ma.
*Zdjęcie główne ma charakter poglądowy