Już w nowym roku, 2 stycznia na Malcie odnaleziono zwłoki młodej kobiety. Okazało się że to Paulina, Polka mieszkająca od kilku lat na wyspie.
Morderstwo, które zszokowało Maltańczyków
Była godzina 6:30, styczniowy poranek. Przypadkowy przechodzień na terenie Ogrodu Niepodległości (Ġnien Indipendenza) w maltańskim mieście Sliem, odkrył zwłoki młodej kobiety.
Ekspresowo wykonana sekcja zwłok potwierdziła wstępne przypuszczenia śledczych. Polka została wpierw uduszona, a następnie zgwałcona. Jednocześnie błyskawicznie zatrzymano podejrzanego o ten czyn. To 20-latek pochodzący z miejscowości Żejtun.
Ten ohydny mord odbił się szerokim echem na Malcie. W mediach lokalnych, jak i społecznościowych rozgorzała dyskusja, na temat podejścia do praw kobiet na Malcie.
Kochała tą wyspę
We wtorek mieszkańcy miejscowości Sliem, zorganizowali spontaniczne czuwanie ku pamięci ofiary. Odbyła się msza, na którą licznie przybyli mieszkańcy miasta. Zdalnie połączono się z rodziną zamordowanej. W imieniu matki ofiary, mowę wygłosiły działaczki na rzecz praw kobiet.
Paulina uwielbiała to miejsce. Kochała zwierzęta. Kochała koty. Kochała Maltę. Proszę o modlitwę za naszą córkę, siostrę, przyjaciółkę – czytano w imieniu matki.
Następnie zgromadzeni udali się do Ogrodów Niepodległości, gdzie znaleziono ciało Pauliny. Tam oddano hołd zamordowanej. Jak podkreślały organizatorki zgromadzenia, łamanie praw kobiet jest bardzo powszechne na Malcie.
Jest to tak powszechne, że faktycznie staje się czymś, co jest tolerowane i akceptowane – oznajmiła Lara Dimitrijevic, działaczka na rzecz praw kobiet.