w

Zaczaił się w krzakach na żonę z siekierą i nożem. Pozostała tylko plama krwi

Nikt nie przypuszczał, że Grzegorz J. jest w stanie dopuścić się czegoś takiego. Rzeszów: zabił żonę siekierą. 39-letnia Marta marzyła o tym, by na nowo ułożyć sobie życie. Niestety, ta szansa została jej brutalnie odebrana. Kobieta odeszła od męża i zabrała ze sobą synka. Mieszkała we wsi Sołonka, niedaleko Rzeszowa. Kiedy wracała wieczorem z pracy, została zaatakowana siekierą i nożem na polnej drodze przez Grzegorza. Ciało zaciągnął później w zarośla.

Sponsorowane

Nie mógł poradzić sobie z myślą, że go opuściła

Sytuacja rozegrała się w piątku na sobotę, około godziny 22. 39-latka wracała akurat z drugiej zmiany w fabryce, gdzie pracowała. Podwiózł ją kolega, bo mąż odebrał jej samochód. Dzieliły ją zaledwie ostatnie metry od domu. Musiała pokonać je polną drogą. Wtedy z mroku wyłonił się jakiś mężczyzna. Czaił się w zaroślach i czekał na odpowiednią chwilę, by zaatakować. W rękach trzymał nóż i siekierę. Trudno uwierzyć, że to, co stało się następnie, było wynikiem nieszczęśliwego wypadku. Zaatakował Martę, zadając jej liczne ciosy. Nie miała żadnych szans. Następnie jej ciało przeciągnął 100 metrów dalej, na pole i porzucił. W miejscu ataku jeszcze przez kolejne dni widoczna była mokra plama krwi, która nie zdążyła wsiąknąć w ziemię.

View post on imgur.com

Rzeszów: zabił żonę siekierą

Sponsorowane

Gdy 39-latka nie wróciła do domu z pracy, a jej telefon milczał, rodzina zaczęła się niepokoić. Zgłoszono zaginięcie na policję. W sobotę z samego rano wraz z psami tropiącymi przeczesano okolicę. Wtedy znaleziono ciało kobiety. Natychmiast zarządzono poszukiwania męża Marty. Grzegorz J. próbował popełnić samobójstwo, zostawił nawet listy pożegnalne. Udało się jednak zapobiec jego śmierci. Za swój czyn odpowie przed sądem. Grozi mu kara dożywotniego pozbawienia wolności.

Małżeństwo przeżywało kryzys

W ostatnim czasie niezbyt dobrze układało się między Martą a Grzegorzem. Mieszkali w pobliskiej wsi, Straszydle, wraz z rodzicami mężczyzny. Kobieta pracowała, by utrzymać rodzinę. Z kolei mąż ze względu na stan zdrowia nie miał stałego zajęcia. Jak wspominają znajomi:

Miał za to ciągłe pretensje. Do tego był chorobliwie zazdrosny. Na każdym kroku posądzał żonę o zdrady.

39-latka powiedziała w końcu dość. Miesiąc temu wyprowadziła się razem z synem i zamieszkała w domu rodzinnym wraz z matką i bratem.

View post on imgur.com

Szukała jakiegoś mieszania w Rzeszowie. Nawet synka przepisała do szkoły w mieście. Chciała być jak najdalej od męża, którego coraz bardziej się obawiała — mówi znajoma.

Sprawą zabójstwa zajęła się Prokuratura Rejonowa w Rzeszowie. Grzegorza J. zatrzymano i przesłuchano w niedzielę. 40-latek usłyszał zarzut zabójstwa i przyznał się do winy. Jednak jego zeznania niewiele dały, gdyś zasłaniał się niepamięcią.

Sponsorowane

Google News
Obserwuj citybuzz logo w Google logo News i bądź zawsze na bieżąco!

Napisane przez Iza Sucha

    Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

      Sponsorowane

      Rodzice spali, kiedy ich 2-letni synek umierał. Tragiczny finał wakacji

      Świat polskiego rocka pogrążony w żałobie. Nie żyje członek zespołu Perfect