Ratownik medyczny, który pełnił dyżur w motoambulansie zderzył się z samochodem osobowym w drodze do pacjenta. Mimo intensywnej reanimacji nie udało się uratować mężczyzny – zmarł w szpitalu. “Był świetnym ratownikiem medycznym, dyspozytorem medycznym i wykładowcą” – piszą koledzy z pracy w poście na Facebooku.
Tragiczny wypadek miał miejsce w środę w godzinach południowych. 33-letni ratownik medyczny z Motocyklowego Zespołu Ratownictwa Medycznego Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego jechał do pacjenta. Niestety na Rondzie Skrzetuskim w Bydgoszczy doszło do zderzenia tragicznego w skutkach.
Ratownik medyczny pełnił dyżur na Motoambulansie. Podczas realizacji zlecenia wyjazdu do pacjenta w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego doszło do zderzenia motocykla ratunkowego z samochodem osobowym. Pomimo heroicznej resuscytacji prowadzonej przez przybyły na miejsce zdarzenia Zespół Ratownictwa Medycznego, a następnie przez personel Szpitalnego Oddziału Ratunkowego Szpitala Uniwersyteckiego nr 1 w Bydgoszczy nie udało się uzyskać powrotu spontanicznego krążenia u ratownika medycznego. Lekarz stwierdził zgon o godz. 13:50.
– informuje Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego w Bydgoszczy na Facebooku.
Ratownicy napisali w komunikacie, że 33-latek “był świetnym ratownikiem medycznym i dyspozytorem medycznym oraz wykładowcą na Wydziale Lekarskim Collegium Medicum w Bydgoszczy, UMK w Toruniu. Ale przede wszystkim był dobrym ojcem Kuby, kochającym narzeczonym Eweliny i przyjacielem nas wszystkich.”
Dokładne okoliczności zdarzenia badają teraz policja i prokuratura.