Zgodnie z założeniem poselska dieta miałaby wrócić do stawki, jaka obowiązywała przed dwoma laty. Obecnie poseł otrzymuje niecałe 6 000 zł netto + 2 500 zł diety za wykonywanie mandatu oraz 14 000 zł na utrzymanie biura poselskiego. Dwa lata temu w wyniku afery w rządzie Beaty Szydło z diet posłów odjęto 1 200 zł i własnie o te pieniądzie się ubiegają. Po zmianach dieta miałaby wynieść 3 700 zł. Czy to dobry pomysł?

Za inicjatywą opowiadają się głównie szeregowi posłowie PiS. Narzekają, że ich asystenci w spółkach skarbu państwa zarabiają więcej od nich. Rozwiązanie byłoby też na rękę opozycji.
– pisze “Rzeczpospolita”.
Projekt ustawy o wynagrodzeniach nie został jeszcze złożony i nie wiadomo czy do zmian dojdzie, jednak głosy zwiazane z podniesieniem diet są coraz głośniejsze.