Nie żyje trójka rodzeństwa. Irlandzkie gazety opisuję tę tragedię, jako krwawą masakrę. 18-latka dzielnie walczył w obronie swojego rodzeństwa, niestety, została zabita jako pierwsza, ostatkiem sił krzyczała “Pomóż mi, pomóż mi!”. Szaleniec, który wdarł się do domu dopadł również dwójkę bliźniaków w wieku 8 lat. Przed śmiercią cała trójka przeżyła piekło.
Przed domem rodziny można zobaczyć dziś kwiaty, znicze, a także maskotki. Ktoś postawił również ramkę ze zdjęciem dzieci 8-letniego Chelsea i 8-letniej Christy Cawley oraz ich starszej siostry, 18-letniej Lisy Cash. Brakuje tylko 14-letniego brata.
Nie żyje trójka rodzeństwa z Dublina
Był 3 września, sobota. Do domu na Rossfield Estate, na południu Dublina wdarł się 25-latek. Okazuje się że znały go zarówno dzieci, jak i cała rodzina. Policja nie wyjawia jednak jego tożsamości. Z domu słychać było krzyki i wrzaski. Po północy wezwano na miejsce policję. Na framudze rozbitego okna widać było krew. To krew bezbronnych dzieci…
25-latek przyjechał pod dom rodziny Cawley taksówką, jeszcze przed godziną 00:00. Uzbrojony w maczetę wtargnął do środka. Najstarsza z rodzeństwa, Lisa, ze wszystkich sił próbowała obronić siostrę i braci. Zginęła jako pierwsza. Jej ciało leżało na schodach, przygniecione rzeczami. Następnie szaleniec ruszył na górę. Mężczyzna zabarykadował się w domu i kontynuował krwawą rzeź. Na piętrze schowały się bliźniaki. Zostały ranione, a następnie 25-latek wyrzucił je przez okno. Jeko jedyny uszedł z życiem 14-latek. Mimo że również został ranny, zdołał wezwać pomoc.
To była krwawa łaźnia, te biedne dzieci nie miały szans – powiedzieli “The Sun” sąsiedzi rodziny.
Cała trójka, Lisa, Christy oraz Chelsea trafili do szpitala. Tam oficjalnie potwierdzono zgon. Z kolei 14-latek pomimo ciężkich obrażeń przeżył. Jego życiu ani zdrowiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Wdarł się do domu z maczetą i zabił niewinne dzieci
Kiedy irlandzka policja przybyła na miejsce zdarzenia zaczęto szturmować dom. Jednak napastnik nie chciał poddać się dobrowolnie. Trzeba było użyć radykalnych środków. W końcu i na szczęście, udało się aresztować 25-latka. Na ten moment funkcjonariusze nie szukają żadnych innych podejrzanych. Z kolei aresztowany mężczyzna został już przesłuchany. Policja czeka na sekcję zwłok trzech ofiar.
W momencie napaści matki dzieci nie było w domu. Kiedy tylko dowiedziała się o dramacie, który miał miejsce w jej domu, natychmiast się tam udała. Chciała za wszelką cenę ratować swoje dzieci. 40-latka ze względu na stan trafiła do szpitala. Wymagała pomocy psychologicznej.
“Nasze trzy anioły. Nasi najlepsi przyjaciele. Nigdy nie zapomnimy” – taki napis widnieje na tabliczce umieszczonej przed domem ofiar. Ludzie przychodzą, kładą kwiaty i znicze. Słychać tylko płacz. Smutek i żal rozniosły się po całym osiedlu. Nikt bowiem nie przypuszczał, że w miejscu zamieszkania spokojnej rodziny może dojść do takiej masakry.
Własny brat zabiją rodzeństwo. Biedna matka której przyjdzie żyć z taki koszmarem.a jemu i tak nic nie zrobią na chwilę obecną ma być zamknięty w psychiatryku.mieszkam w Irlandii 11 lat i nigdy wcześniej nie działy się takie akcje
Kara śmierci
Oko za oko
Kara śmierci dla s…k