Gdy 19-miesięczna Gracie Crowder została przywieziona do szpitala z poparzeniami 65% ciała oraz z zatrzymaniem akcji serca, lekarze nie mogli już nic zrobić. Matka upierała się, że do obrażeń dziewczynki doszło w wyniku nieszczęśliwego wypadku. Jednak na bazie zebranych dowodów sąd uznał, że działanie matki było celowe…
Daily Mail donosi, że 26-letnia Katie Crowder zabiła swoją córeczkę wylewając na nią wrzątek i przez godzinę słuchają jej agonalnych krzyków i płaczu. Do zdarzenia doszło w marcu 2020 roku w Mansfield, ale wyrok zapadł dopiero kilka dni temu.

Matka przekonywała sąd, że do śmierci jej dziecka doszło w wyniku nieszczęśliwych wydarzeń, jednak nie potrafiła tego “splotu zdarzeń” uargumentować. Podczas śledztwa ustalono, że Katie czekała co najmniej godzinę zanim poszła do domu swoich rodziców i spanikowana krzyczała: “Ona nie żyje, ona nie żyje”.

Gdy rodzice pobiegli na miejsce tragedii matka Katie miała zapytać: “Co jej u licha zrobiłaś?”.
Katie Crowder opisując kolejne zdarzenia z tego dnia powiedziała, że sprzątała po swoim psie, a kiedy weszła do łazienki, Gracie leżała twarzą w dół. Jednak tłumaczenia matki dziewczynki były nieakceptowalne, ponieważ prokuratura dowiodła, że tak rozległe poparzenia w przypadku tak małego dziecka objawiłyby się niewyobrażalnym krzykiem i płaczem. Natychmiastowa śmierć w tym przypadku nie była możliwa.

W toku śledztwa ustalono, że przed śmiercią córki matka zażywała narkotyki oraz że skarżyła się na brak czasu na własne potrzeby. Prokuratura podczas procesu starała się dowieść, że matka Gracie przed wezwaniem pomocy obmyślała swoje alibi i strategię obrony.
Ratownicy medyczni, którzy zostali wezwani na miejsce zdarzenia zastali dziewczynkę już z zatrzymaną akcją serca. Szybki transport do szpitala nic nie zmienił, ponieważ lekarze nie byli w stanie uratować dziewczynki.
26-letnia matka zostałą uznana za winną popełnionej zbrodni. Sąd nie orzekł jeszcze wymiaru kary.