w

Horror małego Maksa. Ojczym musiał katować go godzinami, opis przeraża

Maks z Krakowa to niestety kolejny przypadek dziecka, które w ostatnim czasie zostało bestialsko skatowane przez partnera własnej matki. Sprawa wyszła na jaw dzięki mieszkance miasta, która opisała wszystko w mediach społecznościowych. Potem działania nabrały tempa. Zarówno matka chłopca, jak i jej partner zostali już aresztowani.

Sponsorowane

Skatowany Maks z Krakowa

Historia chłopca ujrzała światło dzienne 17 kwietnia. To właśnie wtedy na Facebooku pojawił się wpis pewnej mieszkanki Krakowa. Kobieta opisała w nim, jak kilkuletni chłopiec padł ofiarą swojego ojczyma. Z relacji wynika, że mężczyzna złamał dziecku rękę tylko po to, aby wyłudzić odszkodowanie. Post zawiera również zdjęcia posiniaczonego kilkulatka z ręką w gipsie. Są także rzekome screeny rozmów matki z partnerem, który mają potwierdzić chęć uzyskania odszkodowania.

W wiadomościach jedna z osób dopytuje o odszkodowanie za złamaną rękę. “Maks nie ma napisane, gdzie to zrobił. To nie chodnik albo ulica. Od 500 do 2500 pisało. Maks ma złamanie kości trzonu ramiennej, a nie rękę całą, więc nie wiem jak na to będą patrzeć” — brzmi odpowiedź. W innych sms-ach kobieta opisywała, co jej partner miał robić dziecku…

Post kobiety zaczął bardzo szybko rozprzestrzeniać się po sieci. Sprawą zainteresowały się też odpowiednie organy – Biuro Obrony Praw Dziecka. Ustalenia pracowników są przerażające.

Sponsorowane

Co wycierpiał kilkuletni chłopiec?

“Informujemy, że Biuro Obrony Praw Dziecka powiadomiło organy ścigania o ataku partnera matki na dziecko w wyniku którego chłopiec w wieku przedszkolnym doznał złamania nasady kości ramieniowej. Mężczyzna miał uderzać dziecko pięścią, uderzał dzieckiem o kierownicę, kopał dziecko leżące na ziemi, podniósł je za włosy włożył głowę dziecka między drzwi i przyciskał, uderzał w brzuch i po żebrach” — opisano we wpisie Biura Obrony Praw Dziecka w mediach społecznościowych.

Wiadomo również, że Maks trafił do szpitala. W placówce medycznej opiekunowie usiłowali przekonywać personel, że do obrażeń doszło w przedszkolu, w wyniku wypadku. “Sprawdzenie zapisu kamer w placówce wykluczyło jednak, że doszło do takiej sytuacji” — informuje Biuro Obrony Praw Dziecka.

Opiekunowie dziecka zatrzymani

O sprawie została poinformowana policja. Rzecznik prasowy policji w Krakowie, Piotr Szpiech potwierdził, że zarówno matka chłopca, jak i jej partner zostali zatrzymani. Natomiast Maks trafił pod opiekę biologicznego ojca. Sprawa jest cały czas wyjaśniana, a informacje są weryfikowane. Póki co ani matce dziecka ani jej partnerowi nie przedstawiono zarzutów.

Google News
Obserwuj citybuzz logo w Google logo News i bądź zawsze na bieżąco!

Napisane przez Wojciech Bartman

    Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

      Sponsorowane

      Piekło 8-latka z Częstochowy. W sprawę zamieszana jest również ciocia chłopca

      27-latka powiększyła sobie usta. Rosły tak szybko, że omal nie eksplodowały