“Po kolejnych odmrożeniach wzrost zachorowań na koronawirusa w marcu jest nieunikniony. Jego skala zależy od stopnia zachowanych obostrzeń i mutacji wirusa” – tak czytamy w czwartkowym wydaniu Dziennika Gazety Prawnej.
Interdyscyplinarne Centrum Modelowania Uniwersytetu Warszawskiego przygotowało symulacje, w których oceniają możliwy rozkład zachorowań w najbliższych tygodniach.
Szacunki matematyków pokazują też, że otwarcie szkół dla najmłodszych uczniów spowolniło spadek zakażeń. Liczba przypadków koronawirusa jest większa niż zakładano.
– czytamy w DGP

Zgodnie z przewidywaniami przywrócenie nauki w szkołach dla klas 1-3 miało utrzymać dzienną liczbę zakażeń na poziomie około 4,6 tys. (koniec stycznia). Tak się jednak nie stało – dzienna liczba zakażeń wzrosła do poziomu 5,3 tys. “W marcu czeka nas jeszcze większy wzrost. To efekt posłania dzieci do szkół oraz rozluźnienia dyscypliny społecznej” – prognozują dziennikarze DGP.
W artykule oceniono również, że otwarcie szkół dla wszystkich dzieci doprowadziłoby do wzrostu zachorowań rzędu 7 tys. przypadków dziennie już na początku marca. Czy rząd zdecyduje się zatem na otwarcie szkół?
Naukowcy przestrzegają przed powszechnym rozmrażaniem i znoszeniem obostrzeń, ponieważ może to doprowadzić do najgorszego scenariusza, czyli sytuacji analogicznej do tej, którą obserwowaliśmy w listopadzie 2020.
Nawet bez prognoz i wyliczeń można łatwo oszacować, że wówczas osiągnęlibyśmy 30–40 tys. przypadków dziennie.
– mówi dr Franciszek Rakowski z ICM UW
Szacunki jakie przygotował ICM UW uwzględniają również wpływ brytyjskiej mutacji COVID-19.
Najgorszy scenariusz zakłada, że jego zakaźność będzie wyższa o 70 proc. od dotychczasowej odmiany – wówczas na przełomie marca i kwietnia czeka nas 10 tys. przypadków dziennie. I to zakładając, że obostrzenia pozostaną bardzo rygorystyczne.
– czytamy w Dzienniku Gazecie Prawnej
Zdaniem naukowców z ICM UW rozluźnianie obostrzeń w najbliższych tygodniach może doprowadzić do ciężkiej sytuacji w służbie zdrowia. Czy rząd będzie brał pod uwagę symulacje UW? Rozmówcy DGP mówią, że “dziś waży się, czy zostanie wdrożony wariant minimalnego luzowania – otwarcia np. basenów czy kortów tenisowych, czy dalej idący – otwarcie hoteli”. Nie przewiduje się jednak otwarcia siłowni, barów czy restauracji.
O właściwych decyzjach i kształcie obostrzeń, które będą obowiązywać po 14 lutego, dowiemy się prawdopodobnie w przyszłym tygodniu. Przyszłość jednak nie maluje się “kolorowo”.