Wczoraj miał miejsce tragiczny wypadek autobusowy. W centrum Katowic, w godzinach wczesno rannych, 31-letni kierowca autobusu rozjechał 19-latkę. Tragedia rozgrywała się na oczach tłumu…
Co takiego wydarzyło się na skrzyżowaniu ulic Mickiewicza i Stawowej?
Do dramatu doszło w minioną sobotę, jeszcze przed godziną 6:00 rano. Kierowca PKM Katowice linii 910 wyminął inny autobus stojący przed przystankiem i zatrzymał się przed grupą awanturujących się na jezdni młodych ludzi. Wśród nich była też młoda mama, która zginęła. Mężczyzna najpierw trąbił, myśląc, że to wywoła jakąś reakcję tłumu. Jednak się mylił. Grupka zaczęła napierać od przodu na pojazd. W tym momencie 31-latek ruszył.
Pod kołami autobusu znalazła się 19-latka. Została dosłownie przejechana i ciągnięta przez conajmniej kilkadziesiąt metrów. Co najgorsze, kierowca po wszystkim nawet się nie zatrzymał, tylko pojechał na zajezdnię.
Tragedia w #Katowicach. Co tam się wydarzyło?😞 pic.twitter.com/OQEDt6kBuE
— Greg Dankvsky (@dankvsky) August 1, 2021
Kim była potrącona 19-latka?
19-letnia Basia S. była mieszkanką Świętochłowic. Była przede wszystkim mamą dwójki dzieci. Osierociła 2-letnią córeczkę, Elizę i 7-miesięcznego synka, Igora.
Dzieci są niestety zbyt małe, żeby zapamiętać mamę. Z pewnością jak urosną, będą kojarzyć ją tylko z rodzinnych zdjęć i opowieści bliskich. Już nigdy się do niej nie przytulą, nie poczują jej zapachu czy nie usłyszą głosu. Została im brutalnie odebrana.

Co z kierowcą autobusu?
Dzisiaj, to jest w niedzielę, tuż przed godziną 11:00, 31-letni kierowca został doprowadzony do Prokuratury Rejonowej Katowice-Północ. W asyście policji, w kajdankach łączących ręce i nogi. Łukasz T. usłyszał zarzut zabójstwa, a nie potrącenia ze skutkiem śmiertelnym.
W chwili dramatycznego zdarzenia mężczyzna był trzeźwy. Pobrano mu również krew do przeprowadzenia specjalistycznych badań, aby sprawdzić, czy nie był pod wpływem innych środków odurzających.
Eskortowany przez policję sprawca śmiertelnego potrącenia, mimo obecności dziennikarzy, nie komentował w żaden sposób tego, co uczynił. Łukasz T. został szybko wprowadzony do budynku prokuratury. Wydawał się pokorny, a może nawet smutny. Niestety, ale to nie wróci życia 19-latce.
View post on imgur.com
Dopiero po godzinie 14:00 przesłuchanie dobiegło końca. Wiemy jedynie, że mężczyzna składał wyjaśnienia, ale ich treść na tę chwile nie jest znana.
31-letni kierowca miejskiego autobusu, który w sobotę rano przejechał w Katowicach 19-letnią dziewczynę, usłyszał w niedzielę zarzut jej zabójstwa, a także zarzuty usiłowania zabójstwa dwóch innych osób – poinformowała prok. Monika Łata z zespołu prasowego katowickiej prokuratury okręgowej
Co grozi 31-letniemu kierowcy?
Prokuratura będzie wnioskować o tymczasowe aresztowanie podejrzanego. Łukasz T. usłyszał zarzut dokonania zabójstwa 19-letniej Barbary S. oraz dwóch innych osób, które znajdowały się przed autobusem w chwili, gdy kierowca ruszył.

Za zabójstwo i usiłowanie zabójstwa grozi kara do 25 lat więzienia lub dożywocie. Z niecierpliwością czekamy na dalsze informacje w tej sprawie.