Justyna i Janusz przeczuwali, że stanie się coś złego. Okazuje się, że niejednokrotnie wzywali policję do domu w Borowcach, w województwie śląskim, z powodu awanturującego się brata. Jacek miał nawet bezprawnie wprowadzić się do domu Janusza i jego rodziny. Dokładnie dwa dni przed potworną tragedią, złożyli nawet pisemne zawiadomienie na policji. Nie pomogło…
Dlaczego mimo interwencji, nikt nie zareagował?
Cała rodzina czuła się zagrożona. Dwa dni przed masakrą prosili policję o pomoc. Nie przyniosło to jednak rezultatu. Czy musiało dojść do morderstwa Justyny, Janusza i ich 17-letniego syna Jakuba? Kto zawinił?
Serwis Fakt dotarł do mieszkańców wsi, wyznali oni, że w domu rodziny często gościła policja. To 44-letnia Justyna wzywała funkcjonariuszy, gdy dochodziło do awantur. Jacek Jaworek, po rozstaniu z żoną bez zgody brata, czy jego żony, wprowadził się do ich domu.
Dwa dni przed tragedią
7 lipca, w godzinach wieczornych małżeństwo przyjechało razem na komendę policji w Koniecpolu. Złożyli tam zawiadomienie o groźbach karalnych. Sytuacja była poważna.
Potwierdzam, ze byli osobiście i zawiadomienie wpłynęło. O broni nie było mowy. Będziemy sprawdzać dogłębnie ten wątek – potwierdza prok. Krzysztof Budzik z prokuratury Okręgowej w Katowicach
Obawy się ziściły?
To zastanawiające, że Janusz z Justyną na dwa dni przed swoją śmiercią przyjechali na komisariat i złożyli zawiadomienie. W nocy z piątku na sobotę Jacek Jaworek znów pojawił się w domu w Borowcach. Najpierw zastrzelił swojego brata. Później ofiarami padła Justyna i 17-letni Jakub. Ich ciała znaleziono na korytarzu.
Jedyną osobą, która przeżyła to piekło, był najmłodszy syn pary, 13-letni Gianni. Chłopak najpierw schował się w szafie, a gdy znalazł sposobność, uciekł do domu kuzynostwa.
Ciała zabitej rodziny przewieziono do Wrocławia. Przed sekcją zwłok trzeba było prześwietlić je tomografem i rentgenem, by określić położenie kul.
Morderca wciąż jest na wolności
Za Jackiem Jaworkiem wystawiono list gończy. Mężczyzna od ubiegłego weekendu skutecznie ukrywa się przed policją.
Wszystkie osoby, które znają aktualne miejsce pobytu Jacka Jaworka, mogące pomóc w ustaleniu jego miejsca pobytu, lub które mogą mieć istotne dla śledztwa informacje, proszone są o pilny kontakt z Komendą Miejską Policji w Częstochowie pod nr telefonu 47 858 12 55 lub nr alarmowym 112 – podano w policyjnym komunikacie