w

Dziecko zjadło w Biedronce bułkę za 33 gr. Pod sklep przyjechała policja na sygnale

Wielka afera w Rzeszowie. Dziecko zjadło bułkę kajzerkę w Biedronce, wartą 33 grosze. Do zdarzenia doszło jeszcze przed Sylwestrem. Wtedy to właśnie mama z trójką dzieci była na zakupach w sieciówce. Kobieta nie spostrzegła, że jedno z pociech zdążyło zjeść całą bułkę. Kiedy matka opuściła sklep, podeszło do niej dwóch mężczyzn – dopytywali ją o paragon. Wtedy kobieta dowiedziała się, że w jej sprawie wezwano policję na miejsce.

Sponsorowane

Policja przyjechała po 10 minutach na sygnale. Dla dzieci była to bardzo stresująca sytuacja — relacjonuje pani Justyna w rozmowie z Gazetą Wyborczą.

Dziecko zjadło kajzerkę w Biedronce

Pani Justyna jest mamą trójki dzieci. To właśnie z nimi robiła zakupy w lokalnej Biedronce, która mieści się przy ul. Witolda w Rzeszowie.

Przy dziale z pieczywem wzięły po jednej bułce, nawet nie zauważyłam, jak zaczęły je podjadać. Przy kasie jednej bułki już nie było i zapomniałam powiedzieć o tym kasjerowi. W normalnym sklepie, gdyby ktoś to zauważył, to by mi powiedział. Przecież nie kradłabym bułki. Nawet złodziejowi by się to nie opłacało, bułka była za 33 grosze — mówi kobieta.

Sponsorowane

Wikimedia

Na miejsce przyjechała policja

Matka wraz z dziećmi zdążyła wyjść ze sklepu. W czasie gdy pakowała zakupy do samochodu, podeszło do niej dwóch mężczyzn. Wypytywali ją na parkingu o paragon i liczbę zakupionych bułek. Wtedy pani Justyna zorientowała się, że umknęła jej jedna bułka. Była przekonana, że zwyczajnie wróci do kasy i zapłaci za kajzerkę. Jednak sytuacja potoczyła się zupełnie inaczej.

Poinformowali mnie, że oni muszą słuchać kierownika i żebym za nimi poszła. A ja głupia poszłam. Kierownik stwierdził, że on musi słuchać przełożonych i musi wezwać policję za kradzież bułki.

Po 10 minutach pod sklep podjechał radiowóz na sygnale. Kiedy funkcjonariusze zdali sobie sprawę z sytuacji, wręczyli kobiecie tylko upomnienie.

Jak do sprawy podeszła sieć sklepów Biedronka?

Pani Justyna nie pozostała bierna wobec sytuacji. Zgłosiła ją do Biura Obsługi Klienta. Jan Kołodyński, menadżer do spraw komunikacji korporacyjnej w sieci Biedronka poinformował, że sklep wystosował przeprosiny względem klientki. “W tej sytuacji zabrakło zrozumienia okoliczności sprawy, co możemy wytłumaczyć jedynie młodym stażem pracownika, który podjął błędne decyzje”.

Sponsorowane

Również personel sklepu otrzymał informacje, jak w przyszłości reagować na podobne sytuacje i jak je rozwiązywać.

Google News
Obserwuj citybuzz logo w Google logo News i bądź zawsze na bieżąco!

Napisane przez Marek Banaś

194 komentarzy

  1. Mariusz Chorzępa Okradanie ludzi różnego rodzaju podatkami i opłatami za wszystko, też jest nie dopuszczalne. Często robię zakupy i nie zauważyłem by coś takiego miało miejsce, nawet sporadycznie. Jak często spotykasz się z tego rodzaju praktykami? Bo piszesz że często. Nie przesadzaj. Ludzie w sklepach kradną na potęgę i to jest plaga na dużą skalę. Wiem to od ochroniarza z marketu. Dzieci to problem zerowy. Wyluzuj.

  2. Cale szczescie ze panowie z ochrony nie pobili wpierw matki a potem dzieci a dopiero potem zadzwonili na policje jednak wykazali sie trzezwoscia umyslu i profesjonalizmem,😁

  3. a gdyby przyszło do waszego sklepu 100 takich matek jedno dziecko zjadło batona, drugie banana, trzecie dwie mandarynki, czwarte walnęło puchę pepsi, piąte chałeczkę szóste paróweczki, siódme bułeczkę itd. Ile to by was kosztowało ?

  4. Ma się rentę inwalidów robi się na pół etatu jako ochroniarz ale on chciał pokazać że jest kozak i chciał matkę z dziećmi zastraszyć takiemu gościowi to nawet liścia sprzedać to ciężko bo by się polamal ale on się uważa za ważnego

  5. Często widzę jak dzieci jedzą różne żeczy w sklepie jest to dla mnie nie dopuszczalne raz że jedzenie jest nie na miejscu dwa że często takie przypadki są dzieci jedzą piją a rodzice nie płacą

  6. Brak słów co to się dzieje człowiek nawet by pewnie zabił za złotówkę a skąd matka wiedziała może nie widziała i odrazu taka panika za 30groszy a jak się coś dzieje poważnego to gdzie te skurwysyny są i jeszcze bez sygnałów jadą a tu takie coś paranoja

  7. Ciężko mi to skomentować, ale kierownik nie powinien w taki sposób postąpić. Wystarczyło ją tylko upomnieć, że nie zapłaciła za bułkę. Zapłaciłaby i byłby święty spokój. I po co ta policja?

  8. Pokazać która to biedronka w Rzeszowie … Kierownik tego sklepu może za długo nie popracować …. Jeżeli to prawda … Będzie dobra reklama dla sieci sklepów biedronka….

  9. Po wysadzeniu w powietrze komisariatu i po próbie uprowadzenia dwóch dziewczyn do Lasu milicjanci chcieli zabłysnąć i odnieść jakiś sukces. Postanowili złapać ZłODZIEJA.😂😂😂😂😂😂 Paranoja w tym PiSowskim bałaganie.😂😂😂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

    Sponsorowane

    Kontrowersyjne słowa księdza w czasie mszy: “Niech pani to odszczeka”

    Masakra w czasie występu cyrku. Lew rzucił się i obalił na ziemię tresera