w

Biologiczny ojciec poparzonego Kamila oskarża ciocię i wujka swojego syna. “To potwory”

Biologiczny ojciec Kamila z Częstochowy obwinia jego wujostwo o brak udzielenia pomocy chłopcu. 8-latek wciąż utrzymywany jest w stanie śpiączki farmakologicznej. Lekarze chcą w ten sposób uśmierzyć jego ból, a także zapanować nad stanem zapalnym, który powstał w jego organizmie. Rany niestety nie goją się w takim tempie, jak medycy zakładali…

Sponsorowane

Biologiczny ojciec Kamila obwinia dorosłych o stan swojego syna

Pan Artur Topól to biologiczny ojciec Kamila. Mężczyzna obwinia wszystkich dorosłych, mieszkających w dwupokojowym mieszkaniu pod adresem Kosynierskiej o gehennę, jaką przeszło jego dziecko. Wszystkich nazywa potworami. Mowa o Magdalenie B. – matce chłopca, Dawidowi B. – ojczymie, oraz Anecie J. i Wojciechowi J. – czyli cioci i wujku 8-latka.

Przypomnijmy, że chłopiec trafił do szpitala z licznymi obrażeniami. Najbardziej rzucały się w oczy poparzenia skóry, które obejmują aż jedną czwartą powierzchni ciała dziecka. Są na tyle głębokie, że niezbędne okazały się przeszczepy skórne. Poza tym, malec ma złamania kończyn, na ciele widać ślady po przypalaniu papierosami… Chłopiec musiał znosić katusze od wielu tygodni, jednak nikt nie reagował, ani nie ruszył mu na pomoc.

Leżał z głębokimi poparzeniami przez kilka dni

Sponsorowane

Niestety, ale to prawda. 8-latek z poparzeniami ciała, za które odpowiedzialny jest ojczym, przeleżał kilka dni. Nie otrzymał pomocy nawet od własnej matki… Ani ciotka, ani wujek nie zlitowali się nad skrzywdzonym i bezbronnym dzieckiem. Dopiero biologiczny ojciec, który przyjechał odwiedzić syna, widząc w jakim jest stanie, wezwał policję i pogotowie. Na ten moment chłopiec przebywa w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka, gdzie lekarze walczą o jego życie.

Oni wszyscy kłamią. Patrzyli na cierpienie dziecka i udawali, że nic się nie stało – tak pan Artur wypowiada się na temat dorosłych, mieszkających z Kamilem pod jednym dachem.

Gdyby któreś z nich zareagowało…

Modlę się codziennie o zdrowie Kamilka, proszę Boga, by mnie wysłuchał. Przez nich mojego dziecko może zostać kaleką do końca życia. Nie pomogli Kamilkowi, a teraz jeszcze bezczelnie kłamią – mówi mężczyzna, nie mogąc powstrzymać łez.

W tej tragicznej sprawie zarzuty usłyszała matka chłopca oraz jego ojczym. Oboje przebywają obecnie w areszcie. Z kolei dozorem policyjnym objęci są Aneta J., a także Wojciech J. – ciocia i wujek. Małżonkowie usłyszeli zarzuty nieudzielenia pomocy.

Wujek twierdził, że przebywa często poza domem i nie zauważył nic niepokojącego. Z kolei ciotka nie widziała, w jaki sposób Kamil został okaleczony. Zamierzała, jak twierdziła, wezwać pomoc, ale ktoś inny ją ubiegł – przekazał prokurator, Krzysztof Budzik z Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.

Biologiczny ojciec chłopca nie wierzy w tę wersję wydarzeń. Mianowicie Kamilek miał spać w pokoju wujka. Jak zatem stan chłopca mógł mu umknąć?

Dla tych ludzi nie ma żadnego usprawiedliwienia, oni powinni siedzieć do końca życia w więzieniu. To potwory! – mówi pan Artur.

Sponsorowane
Google News
Obserwuj citybuzz logo w Google logo News i bądź zawsze na bieżąco!

Napisane przez Darek Kud

Student, pasjonat fotografii i mieszkaniec Rzeszowa od kiedy pamięta ;) Interesuje się życiem miasta a szczególnie jego rozwojem i inwestycjami.

    Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

      Sponsorowane

      “Patrz trumna wypadła!”. Karawan w drodze na pogrzeb zgubił zmarłego…

      Znaleziono ciała 5-osobowej rodziny w Chodzieży. Wstrząsające, kto stoi za mordem