Tego nikt się nie spodziewał. Matka 55-latka z Goliny w województwie wielkopolskim znalazła nad ranem ciało syna zwisające z balustrady na balkonie. Mężczyzna usiłował w ten sposób wydostać się z domu. Jednak niefortunnie zaklinował się na poręczy.
Do śmiertelnego zdarzenia miało dojść w nocy z 16 na 17 stycznia, z poniedziałku na wtorek. Andrzej Ch. mieszkający we wsi Golina pod Jarocinem usiłował wydostać się z domu. Jednak nie przez drzwi wejściowe… Mężczyzna lubił sobie wypić. Sąsiedzi twierdzą, że wybrał balkon, ponieważ mieszkająca z nim matka zamknęła drzwi w obawie, że syn “pójdzie po kolejną butelkę alkoholu”. Dlatego poszukał alternatywnego wyjścia. Zakończyło się tragicznie.
Ciało 55-latka zwisające z balkonu
Wiele wskazuje na to, że przypuszczenia matki okazały się prawdziwe. 55-latek postanowił, że wyjdzie z domu przez balkon. Jednak możliwe, że był już pod wpływem alkoholu. Wpadł więc na genialny pomysł, aby wyjść przez balkon. Podczas schodzenia “trzy palce jednej ręki zaklinowały mu się w metalową balustradę”. Mężczyzna zawisł na niej.
Dopiero nad ranem martwego Andrzeja znalazła jego mama. Zwisał z poręczy balkonu. Na miejsce natychmiast wezwała policję. Śledczy nie wykluczają, że w czasie, gdy doszło do tragicznego zdarzenia 55-latek mógł być pod wpływem alkoholu. “Wyniki badań dopiero to potwierdzą, ale na nie trzeba jeszcze poczekać” – powiedziała w rozmowie z Faktem Agnieszka Zaworska z Komendy Powiatowej Policji w Jarocinie.
Wyniki sekcji zwłok
Sekcja zwłok Andrzeja Ch. została już przeprowadzona, ale nie wykazała bezpośredniej przyczyny śmierci 55-latka. Na ciele nie znaleziono bowiem żadnych obrażeń. Potrzebne okazały się dodatkowe badania. Jednak wykluczono udział osób trzecich w zajściu. Opinia sąsiadów co do zmarłego jest jednoznaczna.
Był rozwiedziony, żona z dziećmi się wyprowadziła, a matka nie miała z nim łatwego życia. Kiedyś nawet po alkoholu coś miał jej zdemolować w domu – opisuje jedna z mieszkanek okolicy.
Przykre
okresowa depresja szaleje