Kierowca otworzył okno samochodu i wyrzucił przez nie plastikowy worek. Okazało się, że nie był pusty… W środku znajdowała się żywa kotka. Kobieta, która była świadkiem całego zdarzenia ruszyła w pościg za sprawcą. O wszystkim poinformowała także policję i udało się znaleźć winnego.
Pozornie zwykła reklamówka
Do tego niemiłego zdarzenia doszło około godziny 7:00 rano w poniedziałek, 26 lipca. Na trasie pomiędzy miejscowościami Rudna i Stare w województwie wielkopolskim przemieszczała się pani Katarzyna. W pewnym momencie spostrzegła, że z samochodu jadącego przed nią ktoś wyrzuca worek. Po chwili zaskoczona kobieta zrozumiała, że w środku znajduje się żywe stworzenie.
Na początku myślałam, że ten kierowca wyrzucił śmieci, ale już po chwili zobaczyłam, że worek się rusza, a konkretnie turla w kierunku pobocza – relacjonowała kobieta w rozmowie z serwisem tvn24
Dramatyczny pościg za kierowcą
Pani Kasia nie zatrzymała się. Prowadziła pościg za kierowcą przez około trzy kilometry. Próbowała go wyprzedzić, by zablokować drogę. Cały czas trąbiła i dawała mężczyźnie znaki, aby zjechał na pobocze. W końcu dopięła swego. Kiedy kierowca się zatrzymał, powiedziała mu, że wszystko widziała i zgłosiła sprawę na policję.
Mężczyzna twierdził, że nie ma pojęcia, o jakiego kota mi chodzi
PROSZĘ O DODANIE ZDJĘĆ WRAZ Z TREŚCIĄ. SPRAWA BARDZO WAŻNA. Dzisiaj (26.07.21) przed godziną 7, jadąc na odcinku...
Posted by Pilanie on Monday, July 26, 2021
Kobieta wróciła po zwierzę
Pani Kasia cofnęła się drogą do miejsca, w którym mężczyzna wyrzucił pakunek. Kotka w worku zdążyła już doturlać się do pobliskiego pola kukurydzy. Kobieta zabrała przerażonego futrzaka do firmy, w której pracuje, ponieważ rano spieszyła się właśnie do pracy. Kotka prawdopodobnie niedawno urodziła młode, ale była w dobrym stanie.
Sprawca odpowie za znęcanie się nad zwierzętami
Zwierzę przetransportowano później do weterynarza. Następnie wróciło do właścicieli, którzy nie mieli pojęcia o tym, co się wydarzyło. Do sieci wrzucono zdjęcia kotki uwięzionej w worku, które na Facebooku udostępnił m. in. profil „Spotted Pilanie”.
Sprawcą karygodnego czynu okazał się 62-latek. Całe zdarzenie zgłoszono na policję. Dzięki wskazówką pani Kasi, która dość dokładnie zapamiętała wygląd kierowcy oraz samochód, którym się poruszał, funkcjonariusze szybko ustalili tożsamość podejrzanego.
62-latek to mieszkaniec gminy Wysoka. Nie przyznaje się jednak do winy. Usłyszał już zarzut znęcania się nad zwierzętami. Za czyn, którego się dopuścił, grozi mu kara nawet do trzech lat pozbawienia wolności.