Katecheta z jednego ze szczecińskich liceów odniósł się do rezygnacji z religii w formie listu, którym postanowiła podzielić się radna miasta Edyta Łongiewska Wijas. Uznała, że treść listy jest tak skandaliczna, że złożyła w jego sprawie interpelacje. “Jestem wstrząśnięty, że rodzic, który powinien troszczyć się o swoje dziecko, tak je kaleczy” – napisał katecheta.
Ksiądz w swoim apelu zwrócił się do rodziców, aby ponownie zapisali swoje dzieci na lekcje religii, z których zaczęli je masowo wypisywać. Jeden z argumentów użytych w liście to określenie religii jako “najważniejszy przedmiot”.
Zawsze powtarzałem i powtarzam: Religia jest najważniejszym przedmiotem ponieważ przygotowuje do życia wiecznego. Pozostałe zaś przedmioty przygotowują jedynie do życia doczesnego. Wszystkie są ważne, jednakże tylko Religia pozwala na zdobywanie wiedzy i postaw niezbędnych do prowadzenia życia świątobliwego.
– pisze ksiądz.
W kierunku rodziców padł również zarzut, że wypisując swoje dzieci z lekcji religii kierują się wyłącznie własną wygodą.
Do listu odniosła się radna Szczecina, która jest oburzona korespondencją ze strony księdza.
E-dziennik jest od powiadamiania rodziców o ocenach i zachowaniu dzieci, a nie od pouczania ich, czy agresywnego ewangelizowania. Wbrew zapędom katechety, nie jest jego rolą wyniosłe pouczanie rodziców, czy straszenie. Jego zadaniem jest przeprowadzić dla chętnych lekcje religii w szkole i to wszystko.
– pisze w swoim poście na Facebooku Edyta Łongiewska Wijas
Zdanie to ujawnia głęboką pogardę księdza wobec innych nauczycieli (…) Głoszenie nadrzędności wiary nad nauką jest żałosnym anachronizmem, także w wymiarze teologicznym. Skończyły się czasy, że wiarę budowało się groźbami, szantażem i strachem. Pomijając fakt, że religii nie powinno być w szkole, to tym bardziej nie powinien nauczać jej ktoś głoszący takie brednie i gardzący koleżankami i kolegami z pracy.
– kontynuuje radna Szczecina.
[…]
Strzeżmy swoje dzieci przed fanatykami religijnymi i nie ryzykujmy ich zdrowia psychicznego, oddając je w groźną opiekę agresywnym ewangelizatorom.
Edyta Łongiewska Wijas złożyła w tej sprawie interpelację do prezydenta miasta Szczecina określając sam list jako “skandalicznym zachowaniem” oraz “naruszeniem zasad, na podstawie których religia znajduje się w szkołach”.
Opublikowanym listem zainteresowali się również inni radni oraz sami adresaci – czyli rodzice.
To już kolejny raz w tym miesiącu kiedy księża przekraczają swoje kompetencje i pouczają osoby niewierzące.
– pisze radna miasta Szczecina Dominika Jackowski
Z przykrością odebrałem list Księdza, przede wszystkim dlatego, że nie zawiera on nawet cienia refleksji nad sytuacją Kościoła w Polsce i na świecie, ani jednego elementu podjęcia dialogu z tymi ochrzczonymi, dla których Kościół stał się instytucją nie tylko mafijną, wrogą i szczujacą na bliźnich, ale jest organizacją niezwykle odległą od nauk, które głosi, w tym od najważniejszych nauk Jezusa. Nie widzę w nim także wyjścia z propozycją dialogu z rodzicami, a wyłącznie straszenie piekłem.
– rozpoczyna swój post jeden z rodziców
Pełna treść listu księdza

