Podczas wycieczki skuterem śnieżnym po Kanadzie zaginął pewien 17-latek. Okazało się, że przeżył tylko dlatego, że zbudował igloo, które uratowało go przed zamarznięciem na śmierć.
To miał być pełen przygód wypad z rodziną jednak dla tego 17-latka wycieczka skuterem śnieżnym po kanadyjskiej dziczy w pobliżu Kolumbii Brytyjskiej zakończyła się niemal tragicznie. Nastolatek stracił kontakt z towarzyszami i w żaden sposób nie był w stanie ich zlokalizować. Kiedy cała rodzina zebrała się o 18:00 w wyznaczonym miejscu, a 17-latka nie było, zaczęli się martwić i rozpoczęli poszukiwania.
17-latek zgubił się w śnieżnej dziczy
Szybko jednak stało się jasne, że poszukiwania nie mają sensu. Było ciemno, a okolica była zbyt niebezpieczna dlatego rodzina zdecydowała się zadzwonić pod numer alarmowy. 17-latek pomyślał podobnie – zamiast jechać dalej na skuterze śnieżnym i szukać drogi w ciemności, zaparkował swój pojazd pod lasem i wszedł między drzewa. Właśnie tam zrobił coś, co prawdopodobnie uratowało mu życie ze względu na kilkunastostopniowy mróz – zbudował igloo.
Igloo uratowało życie nastolatkowi
To, co na pierwszy rzut oka wyglądało co najmniej na ogromny błąd, było najlepszą rzeczą jaką mógł zrobić nastolatek. W igloo, wbrew pozorom, temperatura jest znacznie wyższa niż na zewnątrz, przez co jego szanse na przetrwanie wzrosły.
“Ten młody człowiek sprawił, że poszukiwania były trochę łatwiejsze” – powiedział ratownik z South Cariboo Search & Rescue (SCSR). Dzięki temu, że ratownicy odnaleźli skuter pozostawiony pod lasem, wiedzieli, że nastolatek musi przebywać gdzieś w pobliżu. Poszukiwania trwały do 22:30, bo właśnie wtedy odkryli igloo, które pomogło uchronić nastolatka przed wychłodzeniem organizmu.
Val Severin, lider zespołu SCSR, pochwalił nastolatka za mądrą decyzję o budowie igloo:
Chcielibyśmy pochwalić zaginionego 17-latka, którego odnaleźliśmy zeszłej nocy. Ten młody człowiek w opałach, w których się znalazł zrobił wszystko tak jak należy. Oddzielił się od swojej grupy i po wielu nieudanych próbach zlokalizowania rodziny, podjechał pod pobliski las i zbudował niesamowitą śnieżną jaskinię. Kiedy członkowie naszego zespołu go znaleźli, był w swoim igloo z zapasem wody i jedzenia . Ten młody człowiek ułatwił nam zadanie, pozostając na miejscu i mając trochę zimowej wiedzy na temat przetrwania w takich warunkach. Chcielibyśmy również pochwalić innych członków jego ekipy, którzy widząc, że nic nie wskurają wezwali nas po pomoc. Dzięki temu szukaliśmy tylko jednej osoby, a nie ich wszystkich. Działania wszystkich zaangażowanych osób sprawiły, że akcja przebiegła naprawdę szybko i z pozytywnym rezultatem.