Ashley Trenner nigdy nie lubiła swojej bladej skóry, więc już jako nastolatka zaczęła korzystać z solarium. Opalała się przez cały rok, ale ciągła ekspozycja na promienie UV miała dla niej tragiczne konsekwencje.
Historia Ashley
W wieku 33 lat zdiagnozowano u niej czerniaka z przerzutami. W wieku 40 lat była śmiertelnie chora. Zdając sobie sprawę z błędów, które popełniła, Ashley poświęciła końcówkę swojego życia, aby przestrzec innych przed niebezpieczeństwami, jakie może wywoływać nadmierne korzystanie z solariów.
W ostatnich dniach swojego życia Ashley podzieliła się swoją historią w wiadomościach KING 5, Seattle. Kiedy była nastolatką, mówiła: „Nie obchodzi mnie, czy umrę z powodu nadmiernego opalania, dopóki umrę opalona. Teraz już tak nie myślę”.
Wydałam masę pieniędzy, aby znaleźć się w sytuacji, w której jestem teraz. Dosłownie zapłaciłem za tę straszną chorobę, która mnie zabija – powiedziała Ashley.
Po wyemitowaniu wywiadu otrzymała podziękowania od ludzi z całego świata, którzy pisali, że jej historia otworzyła im oczy na niebezpieczeństwa, na jakie się narażali, korzystając codziennie z solarium. Ostatnie lata Ashley poświęciła na przestrzeganiu nastolatków przed jej losem.
Jeśli istnieje choć jedna osoba, na którą mogę wpłynąć, to jest to piękny prezent, który mogę komuś dać. Nie chcę, żeby skończyli tak jak ja, po prostu nie warto.
Po śmierci kobiety stany Oregon i Waszyngton wprowadziły zakaz opalania się w solarium dla nieletnich.
Opowieść Judy Cloud
“To jest rak skóry. To efekt korzystania z solarium, kiedy byłam młodsza. Moja choroba jest wynikiem licznych oparzeń słonecznych oraz niestosowania kremów przeciwsłonecznych” – napisała Judy Cloud we wrześniu ubiegłego roku, tuż przed poddaniem się swojej czwartej operacji usunięcia plam nowotworowych.
49-letnia mama dwójki dzieci z Indianapolis walczy z rakiem skóry od ponad dwóch dekad. Jej choroba, podobnie jak w przypadku Ashley, jest wynikiem regularnego odwiedzania solariów. W 1995 roku Judy poszła na badanie i dowiedziała się, że ma raka skóry. To był rak podstawnokomórkowy, najczęstsza postać raka skóry niebędącego czerniakiem, który powoduje nadmierna ekspozycja na światło słoneczne.
Podczas ostatniej operacji, najbardziej inwazyjnej z czterech, jakie przeszła do tej pory, Judy usunęła 23 plamy raka skóry z twarzy, klatki piersiowej, ramion i nóg. Lekarze musieli naciąć mięsień nad jej ustami. Ma też dużą bliznę na czole, ponieważ lekarz musiał usunąć nerw, żeby zlikwidować raka. Do dziś nie odzyskała czucia w lewym policzku ani części czoła. Ma też trzy blizny na klatce piersiowej oraz wgłębienia na nogach, z których usunięto raka.
Słyszę, że zbyt wiele osób mówi, że czują się lepiej po tym, jak chodzą na solarium lub po wielogodzinnym pieczeniu na słońcu. Popatrz na mnie. To możesz być ty – napisała Judy w poście na Facebooku, który został udostępniony ponad 100 000 razy.