Pies rasy amstaff zaatakował w sobotę przed południem roczne dziecko. Do nieszczęśliwego zdarzenia doszło w jednym z mieszkań w Sulejowie, w województwie łódzkim. W czasie karmienia malucha pies ugryzł chłopca. Dziecko trafiło do szpitala. Na szczęście jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Amstaff jest zaś pod opieką weterynarza.
Atak na chłopca
Pies, który ugryzł chłopca, mieszkał z rodziną od szczenięcia, czyli od trzech lat. To oni go wychowali. Dotychczas nie przejawiał żadnych agresywnych skłonności. Nikt nie spodziewał się więc, że może dojść do wypadku. Do ataku doszło w chwili, gdy matka karmiła chłopca – podawała mu do buzi kawałek parówki. Wydawało się, że pies chciał po prostu wyrwać mięso z ręki kobiety. W rozmowie z Polską Agencją Prasową rzeczniczka piotrkowskiej policji st. asp. Izabela Gajewska powiedziała, że wszyscy domownicy byli trzeźwi.
Pod opieką lekarzy
Dziecko z obrażeniami głowy zostało przetransportowane śmigłowcem do szpitala w Łodzi – przekazała rzeczniczka piotrkowskiej policji st. asp. Izabela Gajewska
Fakt dotarł do informacji, że życiu dziecka nie zagraża niebezpieczeństwo. Chłopiec przeszedł operację. Pozostaje pod opieką lekarzy specjalistów. Bez wątpienia na jego twarzy pozostanie blizna. Jednak zdaje się, że uraz fizyczny to nic w porównaniu z urazem psychicznym. Ob maluch szybko wrócił do zdrowia!