Darek Kud
Wirus RSV zaczyna się niewinnie, jednak wywołuje śmiertelnie groźną chorobę. Jest szczególnie niebezpieczny dla dzieci – zwłaszcza dla noworodków. “Mój synek był reanimowany pięć razy. To cud, że nie zmarł nam na rękach” – mówi Aleksandra Dmochewicz, której synek, Franek, został pacjentem Szpitala Dziecięcego Polanki w Gdańsku. Takich opowieści jest więcej!
Groźny wirus
Wirus RSV jest znany naukowcom od dawna. Zwykle jednak zachorowania zaczynały się w listopadzie – w tym roku wirus uderzył już w sierpniu. Sytuacja jest trudna w całej Polsce. Oddziały dziecięce są zapełnione – niestety, również te na intensywnej terapii. Wirus jest groźny zwłaszcza dla małych dzieci – noworodków i niemowląt. Po ukończeniu 3 miesiąca życia stają się już odporniejsze. Choroba zaczyna się bardzo niewinnie, więc rodzice niczego nie przeczuwają. Katar, kaszel, gorączka – wydaje się, że to zwykłe przeziębienie. Tymczasem może się pojawić brak apetytu, mogą wystąpić duszności – maleństwo może wręcz stracić przytomność. Coś takiego przydarzyło się małemu Frankowi, który nagle zaczął się dusić.
Mój Franuś był reanimowany pięć razy, a to miała być tylko zwykła infekcja, był katar, kaszel, a potem nagle zaczął się dusić i momentalnie sinieć. Pięć razy nam umierał… – opowiada pani Aleksandra Dmochewicz.
Jak ochronić dziecko?
Noworodki nie posiadają jeszcze ma tyle dobrej odporności, by wirus RSV im nie zagrażał. Trzeba więc na wszelkie sposoby chronić je przed zakażeniem. Czy jest na to jakiś sposób? Pediatra ze Szpitala Dziecięcego Polanki w Gdańsku lek. med. Ilona Derkowska sugeruje: “Kiedy mamy w domu noworodka i dziecko w wieku żłobkowym albo przedszkolnym, najlepiej do trzeciego miesiąca życia mniejszego dziecka nie posyłajmy starszaka do żłobka czy przedszkola.” Lekarka sama przez to przeszła, więc rozumie, że dla rodziców takie rozwiązanie jest problematyczne. Dla najmłodszych może być jednak decydujące. “Tu chodzi o życie dzieci” – dodaje kobieta.
News i bądź zawsze na bieżąco!
