Piotr Żyła nie krył zdenerwowania. W czasie wywiadu z jego ust padły przekleństwa

Piotr Żyła po nieudanych skokach na skoczni w Planicy udzielił wywiadu, w którym szczerze opowiedział o swojej aktualnej formie. Polski skoczek był szczery aż do bólu. W czasie rozmowy padły niecenzuralne słowa. W czasie skoków wiatr sterował nim niczym marionetką.

Piotr Żyła o swojej formie w Planicy

Przyglądając się ostatniom skokom Żyły nie trudno zauważyć, że coś jest nie tak z jego formą. Czym spowodowane są tak fatalne wyniki? Czy to kwestia niewystarczającego treningu i przygotowania? Piotr sam nie do końca potrafi to wyjaśnić. Zamierza jednak to zmienić.

Wczoraj, tj. w czwartek 30 marca miały miejsce kwalifikacje. Niestety, Piotr nie wypadł w nich najlepiej. Już sposób, w jaki wyszedł z progu i jak zachwiało go w locie nie dawał wielkich nadziei. Całe szczęście odległość okazała się wystarczająca, aby przejść dalej do konkursu. Skoczył 221 metrów, dzięki czemu znalazł się na 11. miejscu.

Wywiad z polskim skoczkiem

Jako pierwszy wywiadu udzielił trener naszej kadry, Thomas Thurnbichler. Przyznał, że Piotr musi jeszcze popracować nad niektórymi kwestiami, jeśli chce zdobywać medale. O swojej kondycji i obecnej formie opowiedział też sam zainteresowany. Był dobitnie szczery, a z jego ust padły na koniec niecenzuralne słowa.

To nie był mój dzień, choć mógł być. Nie wszedłem dobrze w skoki. Popełniałem same błędy. Zamiast się wziąć do roboty od rana, to myślałem sobie bardziej, że to fajnie, że są loty w Planicy. Do pracy zabrałem się dopiero po drugim treningowym skoku. Trzeba w końcu pracować do końca. Sam nie wiem, co się ze mną działo w ostatnich tygodniach. Byłem strasznie rozmemłany. W ostatni weekend idę jednak na pełny gaz. Biorę się za robotę, bo tak być nie będzie. Strasznie zdenerwował mnie ten dzień na Letalnicy. Skakałem jak p***a – powiedział Piotr Żyła w rozmowie z portalem Interia.pl.

Obserwuj w News i bądź zawsze na bieżąco!

Obserwuj