Statystyki mówią, że liczba emerytów w ostatnim kwartale 2021 roku przekroczyła aż 6 mln. Liczba ta zdaje się rosnąć z miesiąca na miesiąc. Natomiast jak ma się to do kwot, które otrzymują osoby niepracujące? Okazuje się, że co niektórzy emeryci mogą liczyć na naprawdę pokaźne sumy.
Rekordziści świadczenia emerytalnego
Super Express przybliżył sytuację emerytalną dwóch mieszkańców Polski, którzy z pewnością zaliczają się do czołówki, jeśli chodzi o kwotę emerytury, która co miesiąc pojawia się na ich koncie. Pewien mieszkaniec Wrocławia otrzymuje świadczenie w wysokości 26 025,97 zł. Z uzyskanych informacji wiemy, że na emeryturę przeszedł w wieku 78 lat. Wcześniej, przez 55 lat pracował jako lekarz.
Jednak rekordzistką jest mieszkanka Bydgoszczy, której emerytura wynosi aż 26 867,65 zł! Kobieta zakończyła pracę w wieku 81 lat i 6 miesięcy. Przez 61 lat pracowała w bankowości i odprowadzała należyte składki.
Ostatnią przypadkiem jest mężczyzna z Chrzanowa, który na emeryturę przeszedł w wieku 73 lat i 3 miesięcy. Był dyrektorem. Dziś odbiera emeryturę w wysokości 15 910,78 zł.
Z danych, które pokazał GUS wynika, że na najwyższe świadczenia mogą liczyć przede wszystkim osoby pracujące na kierowniczych stanowiskach, nauczyciele akademiccy oraz lekarze – zauważa Super Express.
Najniższa emerytura w Polsce
Okazuje się, że rekordzistami są nie tylko osoby, które otrzymują najwyższe świadczenie, ale mogą to też być ludzie, którym przysługuje najniższe świadczenie. Otóż najniższa emerytura w Polsce przysługuje mieszkance Biłgoraja. Kobieta odprowadziła składkę tylko za jeden dzień pracy. W związku z tym ZUS przyznał jej świadczenie w wysokości uwaga… 2 groszy miesięcznie!
Praktyka pokazuje, że warto odłożyć moment przejścia na emeryturę nawet o miesiąc, ponieważ przekłada się to na wyższe świadczenie. System zdefiniowanej składki opiera się na zasadzie, że im dłużej pracujemy, tym wyższą emeryturę otrzymamy. Do tego zgodnie z wyliczeniami osoba, która wstrzyma się z przejściem na emeryturę o rok, może zyskać nawet 15 procent – zauważył w rozmowie z serwisem Fakt, Paweł Żebrowski rzecznik ZUS.