W poniedziałek, w kościele św. Pawła Apostoła w Ostrowie Wielkopolskim doszło do niespodziewanego zdarzenia. Mężczyzna zmarł podczas pogrzebu. O sprawie zrobiło się głośno, ponieważ w czasie gdy ratownicy medyczni walczyli w świątyni o życie człowieka, ksiądz nie przerwał nabożeństwa.
Mężczyzna zmarł podczas pogrzebu
Jeszcze w poniedziałek policja nie potrafiła udzielić odpowiedzi na pytanie, kim był mężczyzna, który zmarł w czasie pogrzebu. Mimo że na takie nabożeństwa przychodzą ludzie, którzy się raczej znają, nikt nie wiedział, kim jest człowiek, który zasłabł. Na dodatek nie miał przy sobie żadnych dokumentów. Ratownicy reanimowali mężczyznę, ale finalnie zmarł.
Minęło kilka dni i Policji w Ostrowie Wielkopolskim udało się zidentyfikować zmarłego. To 77-letni mieszkaniec tego miasta.
Ludzie zbulwersowani są jednak zachowaniem duchownego. Bowiem emeryt jeszcze przed rozpoczęciem nabożeństwa zasłabł. Mimo to ksiądz zdecydował się rozpocząć mszę pogrzebową. Wspomnimy tylkom, że resuscytacja odbywała się w kościele, w czasie mszy…
“Byliśmy zdziwieni, że mimo dramatycznej sytuacji proboszcz rozpoczął mszę” — mówi świadek, cytowany przez Gazetę Wyborczą.
“Ludzie powinni szybko wyjść z kościoła, a proboszcz przerwać nabożeństwo, bez zasłaniania się decyzją rodziny, dla której odprawiał tę mszę pogrzebową. Wiadomo, że za mszę zapłacili i chcieli, żeby się odbyła, ale przecież mogli ją przesunąć o godzinę” – przekazała parafianka w wywiadzie z Gazetą Wyborczą.
Czy ksiądz powinien przerwać mszę pogrzebową?
Sytuacja wydaje się być dość kontrowersyjna. Ratownicy walczyli o życie mężczyzny w kościele. Byli odgrodzeni o reszty jedynie parawanem. Tuż przed końcem nabożeństwa 77-latek zmarł. W sprawie wypowiedział się st. kpt. Tomasz Chmielecki ze straży pożarnej w Ostrowie Wielkopolskim.
Czy jest msza, czy nie, ratowanie życie jest najważniejsze. (…) Teren został odgrodzony od osób postronnych przez ustawienie parawanu. Nie do nas należała decyzja o przerwaniu mszy (…)
Głos zabrał również duchowny, który prowadził nabożeństwo.
Konsultowałem to z rodziną, która prosiła, żebyśmy rozpoczęli mszę. (…) W trakcie mszy modliliśmy się za zmarłego i tego, który walczy o życie. Myślę, że nikt nie czuł się urażony. To było godne dla jednej i drugiej strony. To był piękny obraz naszego życia, piękny znak ratowania życia – mówi ks. Jacek Kita.
Zdania są naprawdę podzielone. Zdaje się, że odpowiedź na pytanie, czy msza powinna być przerwana jeden zwala na drugiego. Mianowicie rzecznik prasowy kaliskiej kurii ks. Przemysław Kaczkowski uważa, że decyzja w tej sprawie należała do służb ratunkowych. Policja z kolei, że od kościoła.