Ta historia mrozi krew w żyłach. Wydarzyła się w Rosji. Za zbrodnią na 9-letniej, bezbronnej dziewczynce stoi nauczycielka. Kobieta najpierw porwała dziecko, a później dopuściła się bestialskiego mordu. Sama jest matką, jednak sąd odebrał jej prawa rodzicielskie.
Uprowadzenie dziecka
Tragedia rozegrała się 16 października w mieście Wołogda. 9-letnia Sofia Zhaworonkowa razem z koleżanką rozdawały na ulicy ulotki dotyczące ratowania Ziemi. Uczennice nie zdawały sobie sprawy, że są przez cały czas obserwowane przez nauczycielkę i korepetytorkę. W pewnym momencie kobieta podeszła do nich z pewną propozycją.
To cudowne, że nie jest wam obojętny los naszej planety. Świetna robota! Chodźcie ze mną, kupię wam w nagrodę coś słodkiego – powiedziała do dziewczynek 40-letnia Uliana Lanska
Nauczycielka zabrała uczennice do kawiarni. Potem zwabiła samą Sofię do swojego domu.
9-latka nie wróciła do domu, co zmartwiło rodziców
Gdy dziewczynka nie pojawiła się w domu o wyznaczonej godzinie, zaniepokoiło to jej matkę. Gdy nie wracała przez następne godziny kobieta była pewna, że stało się coś złego. Sofia należała do grzecznych dzieci, nie sprawiała rodzicom żadnych problemów. Gdy umówiła się z nimi na jakąś godzinę, zawsze wracała do domu na czas. Matka Sofii zgłosiła jej zaginięcie na policję. Szukało ją ponad 200 wolontariuszy, niestety, bez skutku.
Policji udało się dotrzeć do nagrań z monitoringu, na którym było widać 9-latkę z koleżanką w towarzystwie 40-letniej nauczycielki. Druga uczennica opowiedziała funkcjonariuszom, co wydarzyło się popołudniu. Patrol policji natychmiast udał się do domu Uliany Lansk. Na miejscu dokonali wstrząsającego odkrycia. Cało 9-letniej Sofii było zmasakrowane. Miała liczne rany cięte, zmiażdżoną głowę i podcięte gardło.
Nic nie usprawiedliwi czynów 40-latki
Morderczyni uciekła z miejsca zdarzenia. Służbą mundurowym udało się ją wytropić. Kobieta uciekała pociągiem do Murmańska. Przyznała się do zabicia uczennicy. Aktualnie czeka na proces. Z jej zeznań wynika, że była zrozpaczona po tym, jak sąd odebrał jej prawo do wychowywania córki i syna. Sofii miała przypominać jej własną córkę.
Rodzi się pytanie, jaki rodzi postąpił by tak wobec własnego dziecka? No jaki?!