Pacjent z dusznościami nie został przyjęty do szpitala powiatowego w Limanowej. Podczas drogi powrotnej stan mężczyzny znacząco się pogorszył, a karetka wezwana do domu mężczyzny nie była już w stanie pomóc…
W poniedziałek rano do szpitala w Limanowej zgłosił się mężczyzna, który skarżył się na silne duszności, ale personel medyczny nie zgodził się na przyjęcie ponad 50-letniego mężczyzny. Szpital odesłał go do domu, a oficjalnym powodem odmowy przyjęcia na oddział był brak testu na obecność koronawirusa.
Mężczyzna wrócił do domu, jednak jego stan do tego momentu zdążył się już znacząco pogorszyć – do jego domu wezwano karetkę. Jak podaje serwis limanowa.in, ratownicy medyczni mimo reanimacji nie byli w stanie ocalić życia mężczyzny.
NFZ wezwał szpital do złożenia wyjaśnień, a sprawą ma się zająć prokuratura.
Na ich podstawie zapadną decyzje o przedmiocie i zakresie ewentualnych kontroli w placówce.
– informuje rzeczniczka prasowa Małopolskiego Oddziału NFZ, Aleksandra Kwiecień, w komunikacie przesłanym portalowi Limanowa.in.
Dziennikarze portalu limanowa.in postanowili porozmawiać z władzami szpitala. Głos zabrał Andrzej Gwiazdowski, zastępca dyrektora ds. lecznictwa w Szpitalu Powiatowym w Limanowej. Z jego wypowiedzi wynika, że danych pacjenta nie ma w kartotekach szpitalnych ani nie odnotowano go dokumentacji z tego dnia. Zastępca dyrektora zapewnił jednocześnie, że zabezpieczono wszelkie nagrania z monitoringu, które potwierdzą, iż pacjent był w szpitalu i mógł zostać zarejestrowany.
Dodatkowe kontrowersje wzbudza fakt, że szpital wyposażony jest w kilkanaście łóżek obserwacyjnych, które w takich sytuacjach pomagają w izolacji pacjentów bez wykonanego testu na COVID-19.
Jeden komentarz